Wpis z mikrobloga

Wierzenia Drago. Człowieka od świata zwierząt dzieli wyłącznie Bóg i jego w nas cząstka. Dzisiaj wielu z nas oburza się aborcją. I słusznie. Jak historia ludzkości długa i szeroka, tak większość z nas, a na pewno naszych przodków nie była wynikiem zaplanowania, ani wielkiej filmowej miłości. I jeżeli nadamy prawo mordowania naszego potomstwa i naszych genów w takich przypadkach, gdy "nie jesteśmy gotowi", mamy za małe mieszkanie, lub nie jesteśmy pewni czy partner którego sami wybraliśmy jest życiowym love z hollywoodzkiej baśni - po prostu wyginiemy i zostaniemy zastąpieni.
Dzieje się to wyłącznie w wyniku odwrotu człowieka od chrześcijaństwa. Powrotu do zwierzęcych praw natury, w których empatii jest jak na lekarstwo, są przede wszystkim niskie instynkty.
Gdy popatrzymy wstecz, te pomysły, które zaczynają raczkować w USA, czyli abortowania nie tylko na początku ciąży, niebawem doszlibyśmy do czegoś, na co było przyzwolenie w np. starożytnym Rzymie przedchrześcijańskim, czyli decydowania rodziców o tym czy dane dziecko ma przeżyć, czy nie. W zależności, czy akurat chciało się chłopca, a urodziła się dziewczynka, czy nas stać, czy mamy ochotę na ten trud.
Zresztą, mieliśmy całkiem niedawno drastyczne przykłady, w jaką bestię potrafi zmienić się człowiek, gdy boski pierwiastek w nim zagaśnie.
Mordowanie dzieci w Auschwitz, topienie polskich noworodków przez niemieckich żołnierzy w wychodkach, czy bezlitosne rezanie polskich dzieci z rąk UPA.
Na szczęście ten pomysł nie zdąży być wdrożonym, bo muzułmanie zdążą nas do tego czasu podbić, słusznie traktować jak zwierzęta, wezmą nasze nieliczne już wtedy baby w niewolę, będą co roku je zapładniać i już dopilnują oni by żadne dziecko nie było mordowane przez lekarza jakimiś metalowymi szczypcami.
Możecie się oburzać, ale tak będzie i już.
To, że nasza cywilizacja się kurczy i przegrywa, jest dziełem tego, że popkultura wmówiła nam, że mamy być na wiecznym haju szczęścia, ma być wygodnie, na każdego z nas czekają wyższe cele i wielka miłość tuż za rogiem.
Gówno prawda.
Wiele ładnych kobiet zdziczeje na starość i będzie hodowała koty, bo do 35tki przebierały, a potem się zorientowały że wśród mężczyzn zakładających rodziny się nie liczą.
Już teraz wiadomo, że partnerek nie starczy ponad milionowi Polaków, których wolnych jest więcej, niż wolnych kobiet, ale mimo to kobiety wcale nie mają wyboru, bo w epoce tindera co druga chce sypiać z kolekcjonerami o wyglądzie 9/10, od biedy 8/10.
A 90% z nas przeżyje życie zarabiając 2000-3000 zł, nie doczeka emerytury, bo system do tego czasu nie wytrzyma i nic tu nie pomogą nadzieje rozbuchane przez tkliwe romantyczne filmy i armię coachów.
Ogólnie, Andrzeju, to jebnie.
Domaganie się słabeuszy prawa do aborcji jest tylko tym, czym gorączka w grypie.
1 z objawów rozkładu cywilizacji.
Oczywiście najlepszym dla cywilizacji (ale nie dla naszego komfortu) byłby powrót do gorliwego chrześcijaństwa, lub takiej biedy, która zmuszałaby do wiązania się na stałe by wiązać koniec z końcem, lub skrajnego patriarchatu na wzór islamski - chodzi o to, że jak kobieta nie pracuje, to czy jej się to podoba, czy nie, ma czas na rodzenie dzieci.
Przy czym jest o wiele większa szansa, że urodzenie dziecka da jej o wiele większe poczucie szczęścia niż kariera od kasjerki do kierowniczki w Lidlu.
Oczywiście o wiele bliżej nam do tego drugiego, wystarczy tylko, że dziurawa tama oddzielająca nas od Afryki się zawali (sama Nigeria wkrótce będzie mieć więcej dzieci niż cała Europa).
Inną przyczyną prowadzącą do upadku naszej cywilizacji, jest stworzenie takiego systemu w którym to kobieta musi iść do pracy, co skutecznie odwodzi ją od tej cięższej i bardziej zajmującej pracy jaką jest tworzenie rodziny i wychowanie dzieci, ale to już zupełnie inne zagadnienie.
Niestety nie widzę tutaj żadnego remedium, bo ludzkość nagle nie zmądrzeje i nie zacznie rozporządzać swoją przyszłością racjonalnie, tylko każda jednostka będzie dążyła do przedłużenia stanu względnego komfortu swojej małej kajuty na Titanicu.
Po prostu nasze dni są policzone. A forpocztą naszego kresu jest wszelkiej maści lewactwo, które jednak ma wpływ na cokolwiek, bo jest na nie miejsce w zdegenerowanym, rozpieszczonym społeczeństwie.
To tylko rozważania. Ja sam jestem grzesznym, leniwym człowiekiem zachodu, tyle że ciut bardziej świadomym, a z lenistwem toczę wojnę. :) #bekazlewactwa #bekazprawakow #bekazkatoli #przemyslenia #bekazewszystkiego
#aborcja #tinder
  • 5
@1950M XD usuwanie niechcianych ciąż jest niemal tak stare jak cywilizacja, a potrafiono nawet do rzeki wrzucić płaczącego noworodka. Trujące wywary (w stężeniu szkodliwym dla płodu, ale nieszkodliwyn dla matki), miedziane lancety do uszkadzania go, celowe prace fizyczne żeby przedwcześnie urodzić. To nie są pomysły z XXI wieku, tylko sprzed kilkunastu wieków i z różnych części świata.