Aktywne Wpisy
Joncrow +49
#tarot #logikarozowychpaskow
zostawiasz plusa i zadajesz pytanie.
dostajesz odpowiedź w trzech kartach.
zostawiasz plusa i zadajesz pytanie.
dostajesz odpowiedź w trzech kartach.
MechanicznaPitaja +614
Patrzę na wiadomości, wchodzę w poniższe ze zdziwieniem no ale dobra. A tu się okazuje że kurna w teksasie taki projekt ustawy jest XD ha tfu na ten serwis. Nawet nie wiem jak to otagowac
Zapisy do nowej przygody trwają! Szczegóły w tym wpisie
----------------------------------------------------------------------------
Nadmiar dokumentów walających się po izbie zdawał się doprowadzać do szału Elektrę, ale Jakub niewiele sobie robił z kąśliwych uwag małżonki. Kompanie handlowe generowały ogromną ilość dokumentów handlowych, a praca Jakuba w jednej z genueńskich pozwalała mu żyć na ponadprzeciętnym poziomie.
- Dlaczego nie możemy mieć służby Jakubie? - zżymała się Elektra
- Bóg nakazuje nam żyć skromnie i nie ponad stan, a ja jestem jedynie skromnym sekretarzem. Poza tym utrzymanie służby kosztuje niemało.
Żona ciężko westchnęła
- Przeboleję brak kucharki, sprzątaczki, bo najwyraźniej moim zadaniem jest wcielać się w te role. Ale dlaczego nie zatrudnisz sobie asystenta? Kogoś kto pomoże ci uporządkować tę stajnię Augiasza.
Jakub nawet nie spojrzał na małżonkę znad morza papierów.
- Może Burak? To dobry chłopak, szybko by się nauczył u twojego boku. Może miałbyś więcej czasu dla siebie?
- A co dzisiaj na obiad? Niedługo południe. - powiedział znudzonym głosem
Elektra zaklęła szpetnie pod nosem i wyszła z izby. Jakub porównywał cyfry na dwóch dokumentach, od czasu do czasu marszcząc przy tym brwi. Po chwili usłyszał, jak ktoś ponownie wchodzi do izby.
- Baranina z owocami będzie w porządku, tylko się dzisiaj nie spóźnij.
- A dokąd się śpieszysz Jakubie - odparł głęboki i męski głos.
Jakub poderwał się na równe nogi i z przerażeniem ujrzał zakapturzoną postać, ubraną w białe powłóczyste szaty.
- Ty... t-ty jesteś... czy t-ty... przyszedłeś po mnie?
- Nie przyszedłem po ciebie, tylko do ciebie. Usiądź - powiedział zimno, acz łagodnie nieznajomy.
Jakub posłusznie usiadł, czym ulżył nieco swoim zdrętwiałym ze strachu nogom.
- Czego potrzebujesz panie?
- Listę statków, które przypłyną do Bejrutu w najbliższych dniach.
Jakub otarł pot z czoła, po czym podał nieznajomemu dokument ze stosu papierów na biurku.
- Tak po prostu? Żadnego oporu? Nie obiecałem ci przecież, że oszczędzę życie twoje i twojej małżonki w zamian za ten dokument.
- A w jakże inny sposób miałbym cię do tego przekonać? - Jakub był zaskoczony nagłą pewnością w swoim głosie - Zabrałeś... oddałem ci co najwyżej 2-3 godziny mojej pracy. Jestem nikim, nie mogę się przed wami w żaden sposób bronić.
Jakub dostrzegł uśmiech na twarzy w cieniu rzucanym przez kaptur
- Mamy ze sobą wiele wspólnego Jakubie - powiedział nieznajomy powoli wstając - Bo widzisz, ja też jestem nikim. A tej rozmowy nigdy nie było.
- Której rozmowy? - odparł Jakub, po czym odwrócił się plecami do nieznajomego, by po chwili usłyszeć ciche:
- Właśnie dlatego przeżyjesz.
--------------------------------------------------------------
Grafika Wandering-Images @ deviantart