Wpis z mikrobloga

Właśnie skończyłam swoją 2 letnią toksyczną relacje z facetem z tindera (28lvl), przez którego straciłam najważniejsze lata mojego życia a moja psychika zmieniła się o 180*.
Jak to w pierwszym roku wszystko było takie idealne, do czasu... Aż zamieszkaliśmy razem w wynajmowanym mieszkaniu, potem wzięliśmy psa ze schroniska. Nie minęły 3 miesiące, a moja intuicja podpowiadała mi, że coś przede mną ukrywa. Miałam racje. Zaczęło się od imprezowania ze swoimi kumplami, ignorowaniu mnie, wyśmiewania się ze mnie z ziomkami jaka to jestem podejrzliwa wobec niego, każda próba rozmowy wyglądała tak, że ja mówiłam, a on był wgapiony w telewizor, ciągle mnie zbywał, nie słuchał albo mówił, że mam się od niego odwalić albo #!$%@?. Jak przyszłym do klubu gdzie był uciekał przede mną, udawał że nie zna. I tak przez 3 miesiące mieszkając pod jednym dachem. W tym czasie zakładał sobie badoo na wyjazdach służbowych w innym mieście, żeby nie trafić na kogoś znajomego, sprytnie. Widziałam te wiadomości, typowe stulejarskie wiadomości i chęć spotkania się. Nagły zwrot akcji, nie mogę bez ciebie żyć, lepszej od ciebie nie ma (co za #!$%@? głupota). Wybaczyłam mu tylko dlatego, że z żadną nie doszło do spotkania, chociaż kij wie teraz. Moja psychika długo nie wytrzymała i stałam się agresywna. Zaczęłam wątpić sama w siebie że jednak może mu się nie podobam, brakuje mu czegoś. Każdego dnia żyłam w stresie, ale nie miałam odwagi się poddać. Potrafił doprowadzić mnie do takiego stanu, że nie panowałam sama nad sobą co robię, potrafiłam go uderzyć, wyzwać, rzucić czymś. Nigdy wcześniej nie byłam w stanie kogokolwiek wyzwać, a co dopiero uderzyć... To już samą mnie przeraziło. Nie wiedziałam już w jaki sposób mam do niego dojść, dlaczego traktuje mnie przedmiotowo, szukałam już pomocy nawet u jego kuzyna. Byłam ślepo zakochana. Wszystko skończyło się, gdy dziewczyny jego kumpli, z którymi imprezował dowiedziały się, że cała trojka razem z moim nie mają oporów by flirtować z innymi czy mówić o jakiś hotelach. Ja wiedziałam o tym od samego poczatku, że szukają atencji poza domem, ale nikt nie chciał mi w to wierzyć, zrobił ze mnie psychiczną w oczach dziewczyn kolegów. Potem mnie przepraszały, że jednak miałam rację. Ograniczył kontakt z kumplami, a między nami zaczęło się układać, zaczęliśmy od nowa. Pracowałam wczesniej w gastro, ale niestety z dnia na dzień zostałam bez pracy przez organizacje lokalu. Pół roku siedziałam na dupie w domu szukając pracy, chciałam już coś na stałe, żeby się ustabilizować. Stracilam już nadzieję, że cokolwiek znajdę, strasznie mnie to męczyło, a czasem usłyszałam, że mi tak wygodnie i w ogóle mam wszytko w dupie. Mylił się. W koncu coś wpadło po znajomości, zapowiadało się nieźle, popracowalam 2tyg i z dnia na dzień okazało się, że dalej robią sobie jakiś casting przez co co chwile mnie odwolywali. Dostałam śmieszne 800zl wypłaty i zostawiłam te robotę w #!$%@?. Znowu bez pracy, znowu odcięta od kasy, znowu trzeba znalezc cos nowego a to wcale nie jest takie łatwe. I znowu stres, że zaraz będzie gadanie, że nie pracuje. Jako tako ukladalo nam się dobrze, ale nasza relacja wyglądała tak, ze codziennie miał do mnie inne nastawienie. Jednego dnia kochający mily chłopak, a kolejnego dnia jakiś dystans. Codziennie grał na pleju, jak nie to, to skrolowanie fejsbuka. Żeby gdzieś wyjsc razem na miasto, nie ma mowy, za zimno. Ciągle musiałam wzbudzać zainteresowanie moją osobą. Pytalam się przez co codziennie inaczej wobec mnie się zachowuje, a dostałam odpowiedz ze zmyslam i jestem psychiczna. Nigdy mu nie dalam powodów do zazdrości, do podejrzeń w porownianiuudo tego co on mi zagotował przez ten rok. W koncu nie wytrzymałam ten niestabilnej relacji i wyniosłam się do rodziców w afekcie kłótni i tylko przekonałam się, że jemu to na rękę. Przez niego stalam się niestabilna emocjonalnie, z nerwica, z sianem w głowie. Walczyłam cały czas o kogoś kto miał w dupie to, ze męczy mnie stosunek naszej relacji.
Uciekajcie od takich toksycznych ludzi jak najdalej, bo życie ma się tylko jedno i nie warto wglebiac się w relacje jeśli działa to tylko w jedna stronę. Jak mam szanować kogos, kto robi ze mnie wariatke manipulując swoje zachowanie... Według niego zdrada jest wyznacznikiem zrobienia komuś krzywdy, a #!$%@? się przeze mnie o błędy w relacji to dla niego obraza.
Wyrzucilam to z siebie i czytając ten wpis zrozumiałam, ze byłam naiwna i głupia i bedac sama prędzej zaznam spokój ducha, ogarnę się życiowo i uloze życie na nowo.
#zwiazki #badoo #seks #tinder #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 44
@egzotyczny_ogr: ja się nie kloce - w pierwszym wpisie koleżanki @Snap-Dragon napisalam, że oisze na podstawie tego co kojarzę z tamtego wpisu i poprosilam Was o źródło Wasztych stwierdzen.

Dlaczego nie wkleisz tej odpowiedzi? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Snap-Dragon: ano dlatego, że jak sama piszesz:

laska usunęła orginalny post


Tak trudno Ci napisac "koleżanko agaja w dalszek dyskusji wyszlo, że autorka wpisu przedstawila dalsze szczegoly, ktire
@agaja: To może napiszę prościej: nie zabieraj głosu w czymś do czego nie masz 100% pewności i nie mądruj się, bo wszystkie Twoje teorię dotyczące jego złej osoby zostały obalone przez gwiazdę wątku w komentarzach i nie ma sensu byś dalej w dyskusję brnęła ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@egzotyczny_ogr: no to dlatego zadalam jedno proste pytanie.
Natomiast dalej podtrzynuje, że jego zachowanie tez nie było normalne.
Jak Cie laska wkurza,to zrywasz,a nie gnoisz i szukasz panny na boku.
Proste.
@agaja: idz jej sama powiedz ze zrywasz i czekaj aż ze złości rzuci w ciebie garnkiem. Dzieli patelnią lub połamie krzesło. Facet szukał bo bał się otwarcie nawet podrapać się po dupie. Laska sama napisala ze sledzila go i robila inbe w miejscach publicznych
Poza tym jak lasce cos nie pasowało to takie samo pytanie w 2 strone. Czemu nie odeszła. Czyzby zycie na czyims utrzymaniu bylo jednak za bardzo wygodne? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Snap-Dragon: jak nie widzi?
To coś zmienili?
Kiedys było tak, że nie można było odpowiadać na wpisy..

Zaś co do kwestii związku - idac taka logika, to powinien się z noia ozenic, żeby nie rzuciła tym krzesłem :]

Jak pisalam - oboje normalni nie byli.
@Snap-Dragon: hm... ja teraz na probe zablokowalam meza i widzial wszystkie moje wpisy, ale nie mogl odpowiadac.
Za to ja nie widze jego, bo mi je automatycznie ukrywa.
Nie poplatalo Ci sie?
@Snap-Dragon: pytania rozpoczynajace się od "rozumiem, ze..." zawierają gotowa teze i maja de facto na celu potwierdzenie przypuszczeń pytajacego...wiec podaj mi postawę, dla której twierdzisz, że mam takie zdanie.
@Snap-Dragon: taaa.. kazde pytanie mozna zadac z inna intencja, od skladni duzo zalezy.. ;]

A co do pytania - wiesz co.
Jezeliby np.moj maz zostal bez pracy i trwalo kilka miesiecy, zanim znadzie prace, to dla mnie naturalnym jest, ze bym go utrzymywala. Generalnie na takim wsparciu (miedzy innymi) polegaja zwiazki.
Ok, maz a zwiazek 2 letni to co innego, zgodze sie - ale w moim systemie wartosci decyzja o wspolnym
@agaja: Raczej on miał problemy a ona była toksyczna. "Jeżeliby" oznacza to że nie było sytuacji, gdzie twój mąż został bez pracy. Pytanie, czy była sytuacja, gdzie to ty bez niej zostałaś( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Snap-Dragon: no wyobraz sobie, że nie bylo, wiec nie zainsynuujesz mi tu, że bronie laski bo też jestem darmozjadem. Ale podtrzynuje - w zdrowej relacji partnerzy się szanują i wspierają. Tam zabrakło tego z obu stron.
Ale kończę te dyskusje.
Jak dla mnie zachowania gościa to patologia - Ty uważasz, że nie. Mimo wszystko nie życzę Ci takiego partnera oraz aby w razie jakichkolwiek problemów nikt nie potraktowal Cie z tak