Wpis z mikrobloga

Mój znajomy z pracy to mega facet. Zawsze pomoże, czasem wydrze morde ale do rany przyłóż. Najważniejsze - ma bardzo specyficzne poczucie humoru :D
Robił zakupy ze swoją żoną będącą wówczas w ciązy, jakiś 7 miesiac, dobrze już było widać brzuszek. Pełen wózek zakupów podchodzą do kasy a on do kasjerki:
- Jeszcze dwie setki cytrynówki poproszę, żona lubi sobie wypić do snu :D
Spał podobno potem tydzien na kanapie ale opowiada że warto było.
#heheszki #logikaniebieskichpaskow #zonabijealewolnobiega
  • 17
  • Odpowiedz
@DMWN: > Spał podobno potem tydzien na kanapie ale opowiada że warto było.
Ja #!$%@?. Nie rozumiem dlaczego laski obrażają się za głupie żarty przy ludziach, którzy w ich życiu nie mają większego znaczenia.
  • Odpowiedz
  • 0
@DMWN mój niebieski normalnie głośno w marketach przy alkoholu się śmieje, że "a bo Ty lubisz sobie wypić i robisz później awantury". Na początku było mi głupio i mówiłam, że ma przestać, bo boję się, że ktoś znajomy usłyszy i uwierzy, a tym bardziej, że ja generalnie praktycznie alkoholu nie pijam.

Po kilku razach przywykłam do tego, ale na początku też to nie było do tego stopnia żeby się złościć, fochać, a
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 42
@DMWN: Moj znajomy ma żone ktora wyglada bardzo mlodo. Bardzo. 155cm, twarz aniołka, cienki glos. Jak miala 30 lat to wciaz ja o dowod przy kupowaniu alko pytali.

Jak miala 28 lat to byla w ciąży, a ten w maju jak byla w 8-9 miesiącu z brzuchem wiekszym od niej uwielbial ja pytać w stadach ludzi jak tam jej poszly egzaminy gimnazjalne xD wzrok starych bab na jej ciazowy brzuch i
  • Odpowiedz
Też mam znajomego z mega luźnym poczuciem humoru, który hajtną się z babeczka z permanentnym kijem w dupie. Całkowicie nie kumam jak tacy ludzie są w stanie się sparować 'na całe życie' ))¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@zapytajnik: Pierwszy "poważny" związek nie licząc jakichś przelotnych uniesień w gimnazjum/techbazie. Do tego dziewczyna, która mi się już podobała w podstawówce. No i tak jak to bywa z ulotnością czasu - człowiek tak sobie żył jakoś.
Choć bezpośrednio związek rozpadł się (bardzo powoli i stopniowo) przez co innego, to nie żałuję. Ja jestem turbo-śmieszkiem, a jak wchodziłem do domu różowego (mieszkała z rodzicami) to pod względem żartów - atmosfera grobowa. Ja
  • Odpowiedz
@zapytajnik: Wiesz, ja mam swoją teorię co do tych różnych niepasujących związków. Przeciętny człowiek nie ma okazji "obrócić" zbyt wielu kobiet/mężczyzn, więc automatycznie to jest takie większe lub mniejsze pogodzenie się z losem. Jeden szuka całe życie, drugi bierze co jest. Osobiście już wiele razy miałem zerwać, ale jednak mocno się przywiązuję i naprawdę laska musiałaby mi wyrządzić jakąś solidną krzywdę żeby się rozstać ot tak. Ja sobie postanowiłem, że się
  • Odpowiedz
@Tezluar pewnie masz racje, że to lęk przed samotnością, tylko to takie smutne później patrzeć na życie takich ludzi, którzy są ze sobą w związku, ale lepiej się bawią nie w swoim wzajemnym towarzystwie... Obym nie doczekała takiego stanu desperacji by się pokusić o związek z niesmieszkiem! ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz