Wpis z mikrobloga

@mjpuchy: Ja doskonale wiem, że w takich sytuacjach właściwie się nie da zapobiec ich bliskości.
W Stanach jak mają zaprzysiężenie prezydenta to zabierają stamtąd na wszelki wypadek ledwie kilku parlamentarzystów i jednego mało ważnego sekretarza z rządu, a reszta pod jednym dachem.

Ale ciekawi mnie ilu ich tam stoi obok siebie.