Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 110/150

Rasasi La Yuqawam pour Homme (2012)

Absolutny top jeśli chodzi o moc. Kiedy mam ochotę iść do klubu albo innego lokalu a przed oczami mam wizje, że dookoła będzie unosił się aromat One Million, Invictusa, La Vie Est Belle, Black Opium albo innego killera to wystarczy, że sięgnę po La Yuqawam i wtedy wiem, że nawet po paru godzinach od aplikacji zmiotę wszystko w promieniu kilku metrów ode mnie.
Pisałem na samym początku o Gucci Intense Oud, który wytrzymywał kilka prań na ubraniach, ale mam wrażenie, że La Yuqawam pour Homme jest jeszcze mocniejszy, chociaż boję się go aplikować na materiał i chyba jednak pozostanę przy skórze. Znaczy, pewnie Interlude od Amouage jest jeszcze mocniejszy bo jeden psik na nadgarstek wystarczy żeby zostawić ogon za sobą, ale co z tego skoro to niewyobrażalny smród, którego ciężko mi nazwać perfumami. Żeby nie było tylko, że same parametry są zaletą Rasasi. Sam aromat jest fenomenalny. Dla osób lubujących w skórzanych zapachach nie ma chyba lepszej opcji, no dobra, Tuscan Leather Toma Forda, którego klonem prawie, że 1:1 jest La Yuqawam, a tak poza tym to chyba tylko inne dzieło Forda, mianowicie Ombre Leather może się równać z naturalnością ukazania skóry. Skóra, kadzidło i malina, która według niektórych jest wyraźniejsza u Forda a według innych w Rasasi. Z tego co pamiętam to owocowy jest troszkę bardziej Rasasi, Tuscan Leather przez dłuższy okres trwania na skórze pokazuje nam dominującą całą resztę kompozycji skórę. Ten niuans sprawia, że wole La Yuqawam od pierwowzoru i cenię go odrobinę bardziej. Poza tym zapachy są takie same i żeby było śmieszniej to nawet parametry na mnie mają identycznie przeogromne. Z próbki 1,5 ml, a także podczas testów i Rasasi i Tuscan Leather stacjonarnie, moja dziewczyna za każdym razem mówiła, że to zapachy odrażające, koszmarne i podłe, kilka razy nawet użyła zdania, że po prostu "śmierdzą gównem" i absolutnie zakazały mi kupna mimo, że mówiłem, że i tak zdobędę się na zakup jednego z nich. Coś mnie podkusiło by jednak dać szansę LY i go kupić, mając jednak nadzieje, że nie będzie taki zły dla otoczenia. I tak o gównie nie ma już mowy a są same zachwyty. Pierwsze moje wyjście w nocy na miasto to była symfonia komplementów znajomych i dziewczyny, przez kilka godzin czułem go tak samo mocno jak w chwili aplikacji i nawet na sekundę nie doleciał mi do nosa jakiś inny aromat. Zostawia ogon na kilka metrów i wypełnia pomieszczenie, ale odradzam kupowanie w ciemno. Zapach piekielnie wyrazisty, skórzany z ewidentnymi elementami dymu, kadzidła i owoców co sprawia, że są to perfumy bardzo trudne i łatwo je znienawidzić czy przedawkować. Do tego uniwersalność bliska zeru i do ubierania tylko i wyłącznie na wyjścia na miasto, a nie do siedzenia w domu z dupą na kanapie przed telewizorem. Nie sprawdza się w małych, zamkniętych pomieszczeniach bo od razu wypełni je całe co nie każdemu może się spodobać.
Jeśli chcecie by padały muchy niezależnie od tego jak dane perfumy pachną to brać w ciemno. Jeśli natomiast chcecie by padały muchy, ale jednocześnie samo noszenie sprawiało wam przyjemność to sprawdźcie je lepiej sobie wcześniej bo możecie się rozczarować tak gorzko jak La Yuqawam pachnie. O odlewkę nie trudno, sam nabyłem wczoraj w nocy od @Minishcap bo zostało mi już może ze 3-4 ml, a kupowanie całego flakonu mija się z celem bo te pachnidło należy do
bardzo wydajnych i wystarczy 3-4 psiki żeby być porobionym.
Gdyby Tom Ford Tuscan Leather nigdy nie powstał, albo inaczej, gdybym ja nigdy TL nie poznał i nie wiedział, że La Yuqawam pour Homme jest jego klonem to byłoby 10/10 i miałby komplet dyszek. Z szacunku do Forda i do tego, że zrobił zapach wspaniały, wielokrotnie naśladowany i odtwarzany z różnym skutkiem, nie miałbym serca dla genialnego, ale jednak klona, dać te 10. Dziś sobota, wieczorem wychodzę ze znajomymi na rynek pozwiedzać krakowskie lokale, zgadnijcie jakie perfumy będą mi umilały ten wieczór? :)

typ: leathery-smoky
zapach: 9,0/10
trwałość: 10/10
projekcja: 10/10
podobne: Tom Ford Tuscan Leather, Parfums de Marly Godolphin, Pal Zileri Cuoio
cena: 280 zł za 75 ml
https://www.parfumo.net/Perfumes/Rasasi/La_Yuqawam_pour_Homme
https://www.fragrantica.com/perfume/Rasasi/La-Yuqawam-Homme-19668.html
Pobierz drlove - #150perfum #perfumy 110/150

Rasasi La Yuqawam pour Homme (2012)

Absolu...
źródło: comment_VpARhQkSFvy7Ngtmriyjwok0aJ1ZAwsv.jpg
  • 100
@dr_love: nosiłem się z zamiarem zakupu, ale trochę mnie odstrasza fakt, że pasuje tylko do eleganckiego ubioru. Czy nie będzie się kłócił z koszula+sweter w serek, chinosy, skórzane botki i na to płaszcz? Czy wg. Ciebie tylko garnitur dwurzędowy do tego? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Pffl @Polonek1318 @bgonzo @SunnO @MroczneCiacho @makrel_gieldowy @janeeyrie @Tasqi @sveq91 @emmanatorr @paulusapis @Minishcap @wonsz_zabujca @miehu @Onifai @MamutStyle @wonsz_zabujca @MroczneCiacho Jak znajdą się chętni jestem w stanie go kupić i rozlać. 5 zl ml. Reszta standardowo 1,6zl atomizer 5ml, 0,4zl koperta, 5,2 zl polecony. P.s tym razem wysylka bedzie szybciej niz poprzednio, mam atomizery. Zainteresowani info na priv. Ja biorę 15-20 ml. 55 ml jest do rozlania.
@alvaro1989: nie jest jakiś specjalnie elegancki. Do t-shirtu czy polówki może przesada, ale jakiś sweter i płaszcz teraz, czy zwłaszcza skórzana kurtka, jak nieco cieplej, pasują idealnie. Trwałość i projekcja bajka, a paradoksalnie chyba bezpieczniejszy od innego zimowego mocarza tj. Tobacco Vanille.

tylko i wyłącznie na wyjścia na miasto, a nie do siedzenia w domu z dupą na kanapie przed telewizorem


@dr_love: tak poprawia humor, że i do posiedzenia wieczorem
@dr_love nie wiem jaką to ma końcówkę i czy łatwo się rozlewa. Dwa dni temu rozlewałem Narciso for him, to taka tragiczna końcówka, że aż kapało na podłogę. Kilka ml moze kilkanaście straciłem. Jak pryskam do strzykawki, bo tak odmierzam to część rozpryskuje w powietrze. Jak Ty to robisz, żeby proces był bezstratny? Inaczej jest jak końcowka jest dobra do odlewania, wtedy nie trace za wiele. A niechciałbym dokładać do tej rozbiórki.
@eastbors: @dr_love: Ja kiedyś przy rozbiórce Sauvage rozlałem 12 ml (poszło w powietrze) z 200 ml butli, ale on ma zabezpieczenia, więc zamiast strzykawki musiałem psikać. Od kiedy korzystam ze strzykawki, a tutaj się na pewno to uda, to proces jest praktycznie bezstratny. Za propozycje dziękuję, ale mam pełny flakon :)