Wpis z mikrobloga

@invisibleborder: nie, dziękuję - publiczne wyszydzanie religijnych uniesień jest nam obce, interesują nas przede wszystkim absurdy i koszty urzędniczego klerykalizmu; jednak czasami będziemy korzystać z zaproszenia, kiedykolwiek natrafimy na bałwochwalstwo wspierane przez administrację państwową