Wpis z mikrobloga

A ja sobie popylam do centrum Pekinu, na ekranie pandy, małpki i inne zwierzątka trochę urozmajcają podróż przez dziesiątki kilometrów szarych krajobrazów stolicy. Cel na dziś to ruszyć się z nory i jakoś wykorzystać weekend, planuje zwiedzić Muzeum Narodowe, które znajduje się dosłownie tuż obok placu Tiananmen. Spotkam się z kolegą Hiszpanem, którego poznałem w trakcie semestru, ciekawa jest jego historia. Przyjechał na semestr zimowy w ramach jakiejś podyplomówki, wrócił w grudniu do Hiszpanii na święta po czym znowu zawitał do Pekinu i od nowego roku pracuje w hiszpańskim konsulacie jako prosty pracownik biurowy. Sprawy wizowe i inne pierdoły. Zarabia 10400 RMB czyli jakieś 5500 zł. Gość 30 lat, zakola mocno widoczne (temat modny na wykopie więc rzucam wzmianką w ramach żartu). Co najważniejsze, bardzo sympatyczny i otwarty.

Tak duże miasta w tak egzotycznych państwach mają to do siebie, że chociaż zamieszkująca ludność idzie w miliony to zagranica chodź również liczna jest "w miarę" zgrana. Oznacza to np. że jest w Pekinie dzielnica typowo międzynarodowa, że chociaż Polacy są rozsiani po mieście o powierzchni 600 km kwadratowych to się znają, spotykają. Duża tu też zasługa polskiej ambasady, która raz na jakiś czas organizuje imprezy i meetingi, na których można poznać Polonię. Co denerwuje? Odległości. Co zachwyca? Niespodzianki. Bo za każdym razem gdy jadę do centrum to spotyka mnie coś nowego. Nowe miejsca, nowi ludzie, nowe przygody. Jakieś dwa miesiące temu z kolegą Polakiem szliśmy sobie Sanlitunem (dzielnica imprezowa gdzie bawi się zagranica) w poszukiwaniu imprezy i wpadliśmy przypadkiem na starszego gościa wyglądem przypominającego Toma Hanksa. Nie, to niestety nie był on ;) jednakże rozmowa jakoś sama się potoczyła, zaprosił nas do stołu i w trakcie rozmowy okazało się, że rozmawiamy z norweskim konsulem. Wtedy po raz pierwszy w życiu piłem wino, które kosztowało 600 zł/butelka. Dobre nawet ale jakieś takie cierpkie (pdk). I tak się toczy życie w Chinach. W lutym ruszam na mały trip erałnd de Czajna więc będzie więcej wpisów no i może jakieś pokazmorde się w końcu odważe zrobić bo planuje już od jakiegoś czasu ( )
#fancommywchinach
fan_comy - A ja sobie popylam do centrum Pekinu, na ekranie pandy, małpki i inne zwie...

źródło: comment_YGBuQBUPw1JfnYOkmftkRhjtitRUKHrr.jpg

Pobierz
  • 4