Wpis z mikrobloga

Mam takie małe marzenie, żeby nauczyć się grać na pianinie/fortepianie, aby móc później dla przyjemności grać sobie ulubione kawałki. Chopin ze mnie nie będzie, bo już za stary jestem, ale chyba wciąż można osiągnąc jakiś akceptowalny poziom. Tylko mam teraz pytanie ile czasu zajmuje przejście od poziomu gdzie nie umie się absolutnie nic- z muzuką mam tyle wspólnego, że jej słucham- do poziomu gdzie będę mógł sam już grać? Przechodził ktoś taką ścieżkę? Planuję kupic sobie jakieś fajne pianino cyfrowe i zapisać na lekcje gry. Jedna lekcja tygodniowo jest wystarczająca, czy powinno się więcej?
#pianino #fortepian #muzyka
  • 4
Jedna lekcja tygodniowo jest wystarczająca


@Atraktor: jeśli dodatkowo będziesz te 2 godziny dziennie ćwiczył sam, to jasne.

A czas, tak jak wyżej gość napisał, po pół roku godzina dziennie będzie dobrze. Uważaj, żeby się kontuzji nie nabawić, to najważniejsze.
@tomtom666: dzieki, planuje oczywiscie duzo sam cwiczyc. Po pół roku jestem w stanie osiągnąć poziom gdzie będę czuł pianino na tyle by być w stanie odtwarzać różne utwory na czuja? Tzn już nie z nut, a bardziej ze słuchu? Czy to bardziej okres gdzie człowiek przestaje zauważalnie fałszować?
@Atraktor: to akurat baaaaardzo mocno zależy od wrodzonych predyspozycji. Można to oczywiście do pewnego stopnia wyćwiczyć, ale nie da się przewidzieć, ile czasu zajmie Ci opanowanie i czy w ogóle się uda. Ogólnie taka improwizacja to już jest wyższa szkoła jazdy, oczywiście jeśli mowa o grze na dwie ręce.