Wpis z mikrobloga

Ludzie, co się wzruszyłam...

Wysyłałam w tym roku kartki na Święta, między innymi do babci, która ma lekką demencję. Pomyślałam, że nawet jeśli nie skojarzy o co chodzi, to i tak się chociaż trochę ucieszy. W Święta akurat była u niej jej siostra.
Dziś współlokator wyciągnął ze skrzynki list do mnie. Od cioci (znaczy tej siostry babci) z podziękowaniem, bo babcia bardzo się cieszyła i trzymała później tę moją kartkę ciągle przy sobie.
Fragment listu, który najbardziej mnie wzruszył: "babcia Marysia czytała i czytała sama aż doczytała się, że to od Kingusi. A ja powiedziałam, że podziękuję za życzenia, wzięłam parę pocztówek i wyślę Tobie."
I faktycznie, W kopercie były jakieś randomowe kartki świąteczne - wielkanocne i bożonarodzeniowe, jakieś naklejki itp. (na zdjęciu).

Liścik przeczytałam w minutę, ale później jeszcze pięć siedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.

#czujedobrzeczlowiek

tldr

kaloryferynka - Ludzie, co się wzruszyłam...

Wysyłałam w tym roku kartki na Święta...

źródło: comment_3CtmzZezILzcwYmkeQEVEijn6ZIfpouR.jpg

Pobierz
  • 1