Wpis z mikrobloga

#sgh #nojajuzniemoge #przegryw #studia #warszawa #afera



Piszę to jako student SGH w związku ze zmianami, które uczelnia z dnia na dzień ogłosiła od początku nowego roku i piszę to tu, bo nie wiem, jak z tym dotrzeć do mediów albo czy będą zaintersowane nagłośnieniem tego.

Najbardziej porażającym przypadkiem są obrony magisterskie. SGH zmieniło zasady obrony magisterskich od września 2017 roku i wprowadziło egzamin z ekonomii jako obowiązkowy element. W bieżącym roku akademickim egzamin był przez cały grudzień i wg ustawy jest 10 dni na przedstawienie z niego wyników. Mamy dziś 8.01.2019 i duża część osób nadal nie ma z tego egzaminu oceny. Co więcej - ustalono, że do 30 stycznia mają odbyć się wszystkie obrony magisterskie - ustawowo wymaga się dwóch tygodni wyprzedzenia. Duża część studentów natomiast spotyka się z sytuacją, w której dostają wieczorem maila od uczelni, że mają stawić się na obronę następnego dnia/pojutrze rano. Dziekanat bronił się, że taki termin jest ustalany tylko za zgodą studenta, jednak w praktyce każdy dostał termin i jeśli nie podszedł to termin obrony przepadł. Osoba odpowiedzialna na uczelni za harmonogram obron jest na urlopie, więc tym bardziej nic nie jest jasne.

Drugą sprawą jest standaryzacja. SGH w zeszłym roku (styczeń 2018) za pomocą decyzji rektora orzekło, że przedmioty podstawowe i kierunkowe będą miały taki sam egzamin niezależnie od wykładowcy. Problem polega na tym, że wspomniana decyzja NIC nie precyzuje oprócz tego, że decyzja wchodzi w życie z dniem ustalenia. Dosłownie kilka dni temu, samorząd studentów SGH ogłosił, że standaryzacja tychże obejmie już nabliższą sesję (czyli 3 tygodnie przed jej rozpoczęciem, wszystkie zasady są dosłownie zmienione i nikt nie wie na czym ma to polegać, włączając wykładowców). Jest to zachowanie co najmniej niepoważne, a rektor pytany na swoim serwisie z odpowiedziami (http://www.marekrocki.pl/#odpowiedzi) tłumaczy, że było to dużo wcześniej zapowiedziane i nic się w tej sprawie nie zmieni, a konkretnych informacji nadal brak.

Ostatnim sprawą jest nowa tożsamość wizualna uczelni, która stała się pośmiewiskiem. Tłumaczono to w sposób następujący "logo z takimi detalami trudno wydrukować na pendrive bądź długopisie". O tym komunikacja też pojawiła się z dnia na dzień i dosłownie nikt nie był w stanie zareagować, a także nie przeprowadzono żadnych konsultacji z szerszym gronem studenckim. W razie jakichkolwiek pytań, uwag, chętnie służę pomocą i liczę na pomoc w nagłośnieniu tej sprawy, bo w/w sprawy okazały się kroplą, która przelała czarę goryczy w oczach wielu członków społeczności studenckiej.
  • 25
  • Odpowiedz
@saturno przynajmniej Wasz tytuł będzie coś znaczył. Na mojej uczelni praktykowano rozdawnictwo dyplomów i dosłownie każdy jeden maxidebil dostał magistra. Uczelnia państwa w mieście wojewódzkim () egzamin chciałabym mieć - zdało by tylko (tak obstawiam) 30% ze wszystkich co oznaczałoby mniejszą konkurencję na rynku pracy. A tak ch#j jestem traktowana tak samo jak ktoś kto nie ogarnia podstaw z podstaw.
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: Dyplom sgh znaczy już tyle co nic dla pracodawcy xDDD każdy wie, że wykładowcy lecą w #!$%@?, a 90% studentów wybiera wykładowców, u których zaliczenie polega na "podpisz się" - bang, masz 5.

Wziąłeś wykładowcę, który wykładał na Harvardzie i nauczyłeś się zaawansowanych analiz ekonomicznych, ale na egz napisałeś na 3,5? Too bad, stypendium pójdzie do tego, który nie rozróżnia popytu od podaży.
  • Odpowiedz
A to mój ziomek wstawił z rok temu na jedną z grup studenckich.

tl;dr - poziom nauczania na magisterce urąga inteligencji i pluje ci w twarz

[Angry rant - magisterka - Globalny Biznes - długie]

Sesja
  • Odpowiedz
@szynszyla2018: no z tymże ja nie piję do poziomu teraz tylko do organizacji tego całego grajdołku, bo to, że standaryzacja to spoko, ale nie na 3 tygodnie przed sesją i nikt nic nie wie - podobnie egzaminy mgr
  • Odpowiedz
No, z dnia na dzień nagle zmienia się logo SGH. Nikt nic nie wie. Zaczyna się gigantyczna afera, studenci są wkurzeni, chcą odpowiedzi.
To co, dzień po wprowadzeniu nowego logo, ogłaszamy, że następnego dnia, o godzinie 14 (więc w połowie zajęć, nie mówiąc już o możliwości pójścia osób pracujących) będą konsultacje xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd

No, zobaczcie sobie tu co lepsze cytaty np:
https://www.facebook.com/dzisnaspado/photos/a.1039445122740017/2710511175633395/?type=3&theater
  • Odpowiedz
Dyplom sgh znaczy już tyle co nic dla pracodawcy xDDD każdy wie, że wykładowcy lecą w #!$%@?, a 90% studentów wybiera wykładowców, u których zaliczenie polega na "podpisz się" - bang, masz 5.

Wziąłeś wykładowcę, który wykładał na Harvardzie i nauczyłeś się zaawansowanych analiz ekonomicznych, ale na egz napisałeś na 3,5? Too bad, stypendium pójdzie do tego, który nie rozróżnia popytu od podaży.


@esgieszon:
o to to to. Szczególnie lubię
  • Odpowiedz
@saturno: Pomysł mieli dobry, luźny grafik, student sobie wybiera godziny i dobiera prowadzących. Tylko praktyka jest taka, że są prowadzący wymagający, przekazujący wiedzę i tacy, którzy robią to tylko aby uzyskać tytuł doktora. Zamiast ustnych egzaminów, które są bardzo nadużywane, powinny być pisemne, testy. Jak był pisemny z prawa UE, to 1/4 studentów tego nie zaliczyła(fakt, że poziom też był mega wyśrubowany i naprawdę pojedyncze osoby dostawały 5) i dopiero
  • Odpowiedz
@Marek_Licyniusz_Krassus: no bo to jest spoko opcja, zwłaszcza jak pracujesz (mój przypadek) - i ja mam na sgh tak, że wybieram sobie nie po nazwisku, a po tym, że albo będe mógł chodzić, albo nie. I tak jak mówię - standaryzacja, tj. zrobienie egzaminów pisemnych jest dobrym pomysłem, żeby ograniczyć leserów, którzy zdają na farcie XD ale wiesz #sgh style, że na koniec semestru wywyracają do góry nogami
  • Odpowiedz
@saturno żadna to nowość, dlatego na mgr poszedłem na kozmina, polecam. Mam dużo znajomych na SGH i to co tam się #!$%@? to jest żart. Podejście do studenta niczym król vs wiesniacy na audiencji
  • Odpowiedz