Wpis z mikrobloga

Z góry przepraszam za długiego posta, ale myślę, że temat jest na tyle ciekawy, że warto się nad nim pochylić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie uważacie, że twórcy Gothica nieco skopali wątek zemsty Lee za wrobienie go w zabójstwo żony Rhobara i wtrącenie za Barierę? Bo moim zdaniem tak jak fabuła jest mocną stroną Gothiców, zwłaszcza początkowych części, tak akurat w tym przypadku niestety twórcy się nie popisali.
Ale po kolei:
W jedynce, gdy trafiamy po raz pierwszy do Nowego Obozu, dość szybko przekonujemy się, że tym obozem kieruje człowiek twardy, ale honorowy i z zasadami. Takie wrażenie można wynieść nie tylko z rozmowy z najemnikami, których przywódcą jest Lee, ale i z samym zainteresowanym. Lee czuwa, żeby w obozie był spokój, zapewnia ochronę magom i pomaga im w realizacji wspólnego celu, jakim jest zniszczenie Bariery. Nie jest bufonem i megalomanem jak Gomez, nie jest też sekciarzem i nie ma wypranego mózgu. Co więcej, żeby móc z nim porozmawiać, nie trzeba przedrzeć się przez milion posterunków i strażników ani podawać żadnych głupich haseł (pozdro dla magów wody :P). Lee przyjmuje każdego, kto ma do niego jakąś sprawę, nawet takiego obdartusa, jak Bezi, który dopiero co trafił do Kolonii i biega jeszcze z kilofem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jednym słowem - wzór cnót wszelakich.
Czytając jedną z dostępnych w jedynce książek, można się również dowiedzieć, że jakiś czas temu pewien generał Lee przybył na odsiecz wojskom królewskim w Varancie, rozbił przeciwnika i dzięki temu ocalił królestwo. Zatem przywódca najemników w Nowym Obozie jest nie tylko honorowym gościem, ale i bohaterem całej Myrtany!
Jak zatem ktoś taki trafił do Kolonii Karnej, w której siedzą największe szumowiny z całej Myrtany, wielokrotni mordercy, rabusie i zoofile? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tego dowiadujemy się w trzecim rozdziale od samego zainteresowanego. Gdy Bezi udaje się na poszukiwanie kamieni ogniskujących, koło tamy spotyka Lee, który opowiada mu o tym, że na dworze króla dzięki swojej sławie bohatera wojennego miał spore wpływy, co nie podobało się szlachcie, która zorganizowała spisek, zabiła żonę króla i w jakiś sposób obarczyła winą Lee. I teraz, uwaga, w monologu naszego bohatera pada takie stwierdzenie: "Król nie miał wyboru. Od stryczka uratowało mnie tylko wiele lat przykładnej służby i w ten sposób wylądowałem tutaj". Po czym Lee stwierdza, że pewnego dnia wyrwie się z Kolonii i się zemści. Na kim konkretnie? Wydaje się to proste jak cep - na szlachcie, która go wrobiła. Król w tej opowieści nie wydaje się być wrogiem Lee, a nawet wprost przeciwnie - nie miał ze spiskiem nic wspólnego, a to najprawdopodobniej on wydał decyzję, żeby nie skazywać Lee na śmierć, a jedynie wrzucić go za Barierę, choć do całej sprawy musiał przecież podchodzić bardzo emocjonalnie - w końcu zginęła jego żona. Czyli król jest bez winy i Lee nie chce się na nim mścić!
Tyle o jedynce.
Teraz druga część Gothica. Już na początku tej odsłony dowiadujemy się, że wyspą Khorinis, poza wojną ludzi z orkami (tudzież smokami i innym paskudztwem), targa też konflikt paladynów z farmerem Onarem, którego chronią najemnicy pod wodzą Lee, a konflikt ten w każdej chwili może przerodzić się w wojnę domową. Gdy jednak Bezi trafia na farmę Onara i ma okazję pogadać z Lee (znów nie trzeba się przedzierać przez żadne posterunki, pomijając może cygana Sentenzę, który próbuje wysępić od nas złoto), szybko przekonujemy się, że Lee wcale nie dąży do konfrontacji z paladynami i strażą miejską, a wręcz przeciwnie - ochraniając dość gburowatego, ale jednak wpływowego Onara i uniemożliwiając straży miejskiej ściąganie haraczy od farmerów, zajmuje on dosyć istotną pozycję negocjacyjną, która w przyszłości może pomóc jemu samemu, ale i wszystkim najemnikom w "legalnym" odzyskaniu wolności. Wiemy przecież, że po upadku Bariery, choć nieformalnie wolni, wszyscy uciekinierzy z Kolonii są cały czas traktowani jako wyjęci spod prawa i przez to nie mogą żyć normalnie. Lee próbuje coś z tym zrobić, a próbkę tego mamy, gdy sami dołączamy do najemników i Lee wysyła nas do Hagena z propozycją dogadania się. Do tego mamy jeszcze na farmie dosyć paskudnego typa w osobie Sylvio, który próbuje podburzać najemników przeciwko Lee i samemu zostać ich przywódcą. Sygnał dla gracza jest jasny - Sylvio to czarny charakter, Lee to ten sam honorowy i myślący o swoich ludziach wojownik, jakiego poznaliśmy w jedynce.
Pierwszy zgrzyt pojawia się pod koniec dwójki, kiedy Bezi proponuje Lee udział w swojej ekspedycji i możliwość popłynięcia z nim statkiem na kontynent. Generał zgadza się od razu, mówiąc, że ma na kontynencie rachunki do wyrównania i jak gdyby nigdy nic dziarskim krokiem wyrusza z farmy, olewając swoich ludzi :D A gdzie jakieś pożegnania, wydane dyspozycje, cokolwiek? Gość, który tak walczył o swoich ludzi, nagle ich olewa w imię prywatnej zemsty? To nie pasuje wizerunku Lee, jaki twórcy serwowali nam przez całą jedynkę i większość dwójki...
Ale ok, od biedy można to jeszcze wyjaśnić tym, że Lee jest jednym z ważniejszych bohaterów Gothika, Bezi ma z nim sporo interakcji więc twórcy chcieli dać graczom możliwość wzięcia generała na statek, ale jednocześnie nie wchodziła w grę opcja, że Lee weźmie jeszcze ze sobą wszystkich swoich najemników :P To by rozwaliło zupełnie cały zamysł kompletowania załogi składającej się z garstki wiernych towarzyszy Beziego. Ok, zamysł rozumiem, choć wyszło mimo wszystko niefajnie...
Ale prawdziwy festiwal żenady zaczyna się dopiero w trójce...
W tej części spotykamy Lee w Klanie Ognia. Lee walczy z orkami, ale jego jedynym prawdziwy celem jest zemsta na... królu. Tak, nie na szlachcie, tylko na królu! Generał nie może dostać się do stolicy, która jest otoczona magiczną barierą, ale możemy mu pomóc, wręczając teleport do Vengardu, a następnie doprowadzając Lee prosto do króla. Lee zabija Rhobara, zemsta wreszcie jest dokonana i wszyscy są szczęśliwi. Ale czy aby na pewno?
Ja się pytam, co to kurna ma być? Czemu Lee w trójce chce ukatrupić króla, mimo że w jedynce nie obwiniał go za swoje zesłanie i wyraźnie stwierdził, że "Rhobar nie miał innego wyboru"? Czemu nie wspomina już choćby słowem o szlachcie, która go wrobiła w morderstwo? I gdzie do cholery jest ta szlachta w Gothic3??
Pomijam już taki "szczegół", że Lee chce zamordować króla w momencie, gdy trwa wojna z orkami, stolica jest jedynym miastem, które jeszcze się broni, a zabicie monarchy w takiej chwili może spowodować ogromny chaos, osłabić morale broniących się i przyczynić się do ewidentnego przegrania wojny przez ludzi (pomijam w tym wszystkim Bezimiennego, który może w pojedynkę wyzwolić całe królestwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)).
Czy tak się zachowuje bohater wojenny i ktoś, kto zawsze postępował honorowo, zgodnie z zasadami i dbał nie tylko o swoich ludzi, ale i o dobro królestwa?

Dla mnie twórcy spieprzyli nie tylko sam wątek zemsty Lee za spisek, którego padł ofiarą (gdyby pociągnęli w fabule wątek tej szlachty, można by zrobić w trójce świetnego questa związanego z szukaniem i likwidowaniem spiskowców, przez co ten wątek byłby dużo, dużo ciekawszy niż tylko "pomóż ziomki sprzątnąć króla i #!$%@? jak najszybciej"), ale spieprzyli też samą postać Lee i zaprzeczyli sami w sobie.

Co o tym wszystkim sądzicie? Zapraszam do dyskusji.

P.S. Mam nadzieję, że ktoś to w ogóle przeczyta :P

#gry #gothic
Davos87 - Z góry przepraszam za długiego posta, ale myślę, że temat jest na tyle ciek...

źródło: comment_Gz4d56wWkns9RaaVRKO1PEBOb68BNOdz.jpg

Pobierz
  • 23
@Davos87: W tym ostatnim dłuższym akapicie miało być: "Pomóż ziomkowi" i "zaprzeczyli sami sobie". Sorry za literówki, przeczytałem całość dopiero po wysłaniu wpisu, poprawiałem na bieżąco błędy, a tych ostatnich już nie zdążyłem, bo zniknęła możliwość edycji wpisu :P

@lolek32: Cieszę się ;) A co sądzisz o poruszonym problemie? Podoba się Tobie sposób, w jaki twórcy poprowadzili wątek zemsty Lee?
@Davos87: Dużo się działo pomiędzy częściami. Nie znamy co do minuty życia od G1 do G3. Może Lee dowiedział się, że został przez króla zdradzony, bo też brał udział w spisku. Małżeństwa królewskie nie zawsze są miłosne, czasami koligacyjne, z rozsądku. Widział jak Lee rośnie w siłę i widział niechęć swojej szlachty przeciwko niemu. Może podjął decyzję pozbawienia Lee władzy i (najlepiej) życia. Może ugadał ze szlachtą, że przed wszystkimi odegrają
@Kuprix: Ciekawe wyjaśnienie i to by też mogło być jakieś wyjście z sytuacji, gdyby twórcy przynajmniej słowem o czymś takim wspomnieli w trzeciej części. A tak to niestety czysta spekulacja ;)
Poza tym nawet w takim przypadku Lee oprócz króla powinien też dążyć do zemsty na szlachcie...
@Davos87: Wątek Lee został idealnie wręcz #!$%@?. Był pomysł na postać, która została wrzucona pod barierę przez polityczne machlojki.

Dostaliśmy za to kolesia co dokładnie wiedział za co i przez co znalazł się pod kondomem. Powiedział nam, że szlachta go wrobiła bo miał za duży wpływ na króla. PO CZYM jego motyw zemsty polega na #!$%@? RhobaraII. Nie no, Król to za zabójstwo żony powinien pewnie wzruszyć ramionami. Przypominam, że z