Wpis z mikrobloga

zakupiłem sobie zestaw startowy (10 próbek). Przetestowałem 3 z nich (Mate green lemon, mate green silueta, mate green despalada) i fakt, początek nie był łatwy ale i tak myślałem, że będzie gorzej. Jednak wczoraj spróbowałem kolejnej, a dokładnie "Amanda Elaborada" no i nie dałem rady... Myślałem, że ktoś mi autentycznie nasypał popiołu z petów zamiast yerby xD chciało mi się po tym rzygać. Zastanawiam się czy wszystko było ok bo ta yerba jako jedyna miała strasznie dużo pyłu. Jak sypałem to uniosła się chmurka z tego pyłu i wszystko było nim #!$%@? xD Nie wiem czy to normalne, wszystkie inne wyglądają już normalnie. Trafiła mi się jakaś felerna próbka czy ta po prostu jest mocna i nie byłem na to gotowy? ;p

#yerbamate
  • 7
@RezolutnyPasikonik jak Ci nie smakuje, to nie pij :). Niedawno zrobiłem sobie starą Pajarito i też ledwo wypiłem, chyba pójdzie na kompost. Wolę zielone yerby w stylu green lemon czy siluenta właśnie. Jak i tak są dla Ciebie za mocne, to syp 1-2 łyżki stołowe i szybciej wypijaj.
@RezolutnyPasikonik Mate greeny mają to do siebie że właśnie są odpylone i suszone gorącym powietrzem a nie dymem, dlatego są lżejsze. Amanda jest bardziej klasyczną yerbą, które w zwyczaju mają to że jest w nich dużo więcej pyłu. Normalne, ten typ tak ma. Do smaku trzeba się przyzwyczaić, ale jak jest za mocne to zacznij od mniejszych ilości i tyle, no i nie zapominaj o tym żeby woda nie była za gorąca,