Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 92/150

Laura Biagiotti Roma Uomo (1994)

Miało być dziś co innego ale dopiero wstałem po Sylwestrze i jest już dość późno na pisanie, a o Romie mam już przygotowane kilka słów.
Rome poznałem lata temu i dość długo leżała u mnie na wish-liście, ale udało mi się wcześniej nabyć będące w podobnym klimacie Minotaure od Palomy Picasso więc zmieniłem swoje priorytety na inne zapachy. Tej jesieni się jednak przemogłem i nie dość, że nabyłem vintage Minotaure to sięgnąłem także po Rome. W porównaniu do starej Palomy Roma wypada blado, ale tak naprawdę mało które perfumy mogą się równać z zajebistością Minotaure i Roma mimo, że jest dobrym zapachem to dla mnie zawsze będzie już tylko tańszą alternatywą tego dzieła sztuki.
Perfumy Laury Biagiotti to zapach waniliowy i mimo, ze fragrantica nie podaje wanilii nawet w składzie to ona oczywiście tam jest więc nie radzę się sugerować tamtą listą składników. Zapach masakrycznie słodki, trochę
ulepowy, którego przesadna aplikacja może zmęczyć. Wyczuwalne są też cytrusy co jak w przypadku np. Fahrenheita 32 może łatwo doprowadzić do bólu głowy mimo dość przeciętnych jak na typowo ziomowy zapach
parametrów. Właśnie dzięki swojego ciepłemu i otulającemu charakterowi Roma nie jest typowo męskim zapachem. Powiem nawet, że gdyby nie te Uomo w nazwie to pewnie i sporo kobiet by po niego sięgało bo nie jestem wcale przekonany, że ta wanilia na słodko odbiega jakoś specjalnie od tej z chociażby takiego Shalimara, nie mówiąc oczywiście o jakości ten wanilii bo u Laury jest mocno sztuczna i do Guerlaina podjazdu nie ma. Wielkim plusem Romy jest cena bo testery można nabyć nawet i do 100 zł. Problematyczne w jej przypadku jest też aplikowanie. Z jednej strony zbyt mocna aplikacja przy dusi a zbyt słaba sprawi, że nikt jej nie poczuje i samemu trzeba będzie szurać nosem po nadgarstku. Zalecam sprawdzić na sobie bo na mnie najlepiej wypada w ilości 6-8 psików, ale jak wiadomo skóra skórze nie równa i jednego taka ilość zabija, inny nawet nie poczuje perfum. Minusem Romy jest też mała uniwersalność. Na lato dla mnie odpada, przy czym będące w zbliżonym klimacie Minotaure spokojnie na wieczorowe, letnie wyjścia się nadają, a taki Sculpture Nikosa, który również jest klimatem zbliżony do Roma Uomo nawet jako daily zapach się sprawdza świetnie. Na zimę, szczególnie w te najzimniejsze dni sprawdzi się spoko i wtedy właśnie polecam używać Roma Uomo. Polecam fanom zapachów słodkich, a ludziom szukających czegoś bardziej wyrafinowanego na chłodne dni polecam zainteresować się innymi zapachami.

typ: sweet-oriental
zapach: 6,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 6,0/10
podobne: Paloma Picasso Minotaure, Laura Biagiotti Essenza di Roma Uomo
cena: od 90 zł za 125 ml testera
dr_love - #150perfum #perfumy 92/150

Laura Biagiotti Roma Uomo (1994)

Miało być...

źródło: comment_rp2dS3NxnXChz6omEiVirlHF8ddlFKgA.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@dr_love: Dla mnie Roma Uomo to jak dla mnie dość generyczny zapach i pachnie przede wszystkim benzoesem. Pamiętam jedynie, że przypominał mi jakieś inne perfumy, niestety nie przypomnę sobie teraz jakie. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz