Wpis z mikrobloga

moj pierwszy wpis na mirko.
co za #!$%@? akcja. w nocy z 1 na 2 grudnia podczas impry domowej, malolat co z nami mieszka zostawil swoje chinskie 125cc na ulicy przed domem. rano go nie bylo. mutora, nie malolata.
dzisiaj kolo 2 w nocy kumpel przyjechal Varaderka (tez 125cc) ktora mu sprzedalem. jakies 2h pozniej wychodzi przed dom, mutora nima.
najlepsze, ze wczoraj z PL wrocilem. przez tydzien chata pusta stala. na podjezdzie (za brama 1.5m wysokosci z takich kwadratowych pretow przez ktore wszystko widac z zamkiem co pewnie dlugopisem da sie wylamac) stal samochod, mutor duzy i ciezki + kolejny 125 chinczyk i nikt nie tknal (pod 125 tydzien kluczyki lezaly, bo malolat nie zauwazyl, ze mu upadly). ja wiem, ze pod latarnia najciemniej, ale tydzien pustej chaty i nic. nagle impra noworoczna 2h parkingu i jeb. magia
##!$%@? #zyciewuk #niewiemjaktootagowac #podlatarnianajciemniej
  • 5
@drlect3r:
nie ma chyba sie czym chwalic. nie mi #!$%@? sprzet, wiec nie zale. jestem troszke w szoku, no i w sylwestrowym nastroju, wiec ciezko mi uwierzyc, ze to przypadek.
odpowiadajac na pytanie - sam nie wiem na #!$%@? to wrzucilem?
@gdziemojdres: Połaźcie po okolicy jutro, w takich okolicznościach i taki sprzęt to raczej jakieś naprute szympansy wracające z imprezy co się chciały przejechać i zostawiły wehikuł gdzieś w krzakach, niż zorganizowane grupy przestępcze ;)