Wpis z mikrobloga

@Piezoreki: potwierdzam, sama prawda brachu, ja mam taki tryb że po pracy robię zawsze jakieś sporty i to mnie jakoś napędza a jak mam wolne + jakieś obowiązki typu odwiedzenie rodziny (co wiąże się z jakaś tam konsumpcją alkoholu) to nagle cała delikatna równowaga się sypie.
  • Odpowiedz
  • 1
@Piezoreki ja tam przez 6 dni w tyg wstaje o 5:30 w piątek spałem raptem 5 h wczoraj tak byłem zmęczony położyłem się spać myślałem iż będę spać gdzieś do 12 a tu cyk 8:30
  • Odpowiedz
No ja potrafiłem być 12 godzin w pracy, robić rowerem 50-60 km dziennie, spać 3 godziny i być bardziej wypoczętym niż obecnie.


@Piezoreki: No właśnie, czas przeszły, potrafiłeś. Na serio myślałeś, że taki tryb życia i taka ilość snu nie odbije się w przyszłości?
  • Odpowiedz
@Piezoreki: identycznie. Od maja do września mam intensywna robotę potrafię po 17 h dziennie arbajtu odwalic. Organizm, przemiana materii do tego się dostosowują, jak spada mi robota prawie do zera to jest ciężko
  • Odpowiedz
@Piezoreki: nie lubię świąt pod tym względem. Rozwala mi się rutyna i potem siedzę taka rozmemłana i nic mi się nie chce, a potem trudno się do roboty wziąć i wrócić z powrotem na normalne tory.
  • Odpowiedz
@Piezoreki: same here. Zastanawiałem się ostatnio nad tym jak to fajnie było kiedyś gdy chodząc do szkoły człowiek dostawał tydzień wolnego i bez względu na to czy spał, gral lub imprezował to po powrocie do rutyny był jakoś lepiej wypoczęty. Może to dlatego że w szkole jako tako granie spanie i imprezowanie było samo w sobie rutyną( )
  • Odpowiedz