Wpis z mikrobloga

Dziś opowiem Wam drugą historię.

Mianowicie moja druga już była, o imieniu takim samym, jak ta z ostatniego wpisu (chyba będę miał jakiś uraz).

Ogólnie była to współlokatorka mojej koleżanki. Szukały mieszkania, więc poleciłem im mieszkanie moich dwóch znajomych, Pana A i Pana B. Pan A to bardzo dobry mój kumpel, Pan B to właśnie znajomość przez Pana A. No i w czasach studenckich mieszkanie to to był punkt spotkań i spożywania alkoholu w miłej atmosferze. No więc spotykałem się tam z nimi, piliśmy coś, gadaliśmy, śmialiśmy się. W pewnym momencie zaczynałem się spotykać z tą dziewczyną, ale tak czysto koleżeńsko. Na spacer i papierosa, na kawę, bez podtekstów. I tak minął ponad miesiąc. Dziewczyna była spoko i była cholernie inteligentna, co mi się w niej podobało.

No i w końcu na jednej imprezie poszliśmy zapalić na balkon i jakoś tak wyszło, że doszło do czegoś między nami. Potem cisza, bo ona musiała sobie wszystko przemyśleć. No i wiedziałem, że Pan B na nią leci i to bardzo. Ale okej, spotkaliśmy się kilka dni później i mówi, że wybrała mnie, że wie o tamtym i mu powiedziała, że nic z tego nie będzie, a koleś zerwał ze swoją dziewczyną dla niej (xD). I znowu fajne spotkanie i cześć. Następnego dnia mieliśmy się spotkać i piszę do tej dziewczyny, a ona mówi, że ciągle na zajęciach, ale zmęczona jest bardzo, boli ją głowa i czy możemy to przełożyć na kolejny dzień. No to przełożyliśmy.

I teraz akcja główna. Następnego dnia pisze i chce się spotkać od razu po zajęciach. Mówię, że okej. Spotykamy się i idziemy na spacer. Ona pali papierosa za papierosem. Siadamy sobie na Plantach i się zaczyna:

O: Kapitanie, bo wczoraj tak się źle czułam, poszłam się zdrzemnąć, wstałam, poszłam do kuchni i całowałam się z Panem B.
J: Siódmy koktajl.

Wstałem i miałem iść, ale zaczęła coś tam mówić, żebyśmy pogadali, etc. Pogadaliśmy z godzinę, odprowadziłem ją, bo było już późno i cześć. xD

Ostatnio nawet chciała, żebym ją zaakceptował na Instagramie. xD

#logikarozowychpaskow #zwiazki
  • 13
  • Odpowiedz
@FionnMacCumhail: Nazwij mnie facetem starej daty, ale wolę jednak się z kimś spotkać jakiś czas na stopie związkowej, niż od razu lecieć do łóżka. ;)
Plus z nią się spotykałem koleżeńsko, więc jakbym miał dla niej uczucia, a ona by nie dawała znaku, że będzie z tego coś więcej, to bym się tylko wpędził w depresję, bo seks gdy coś do kogoś czujesz zmienia sporo. ;)
  • Odpowiedz