Wpis z mikrobloga

Obie części fajne były. Niby niskobudżetowe produkcje do kupienia w kiosku za 2-3 eurasy a dało się przy tym parę godzin pobawić. I pomyśleć że coś takiego zrobiono w jakimś małym rosyjskim biurze na budżecie może 0,1% tego co pochłania przeciętna wysokobudżetowa gra.
  • Odpowiedz