Wpis z mikrobloga

Mirki ta Wigilia to będzie moja życiówka. Powrót do domu na święta z kitku i szwagrem, jakieś 10km od Dęblina w stronę Warszawy samochód zaczyna dziwnie dymić z tyłu. Na początku myślałem że to przez wadliwą sondę lambda ale co się okazało, patrzę na wskaźnik temperatury, a tam prawie max. Kierunek, zjezdzam, awaryjne, dym spod maski.. nie zdążyłem wyjść z auta a jakąś przemiła kobieta zatrzymała się z pytaniem czy może jakoś pomóc, spytałem czy ma płyn chłodniczy bo myślałem że poprostu jest za mało. Miła Pani niestety nie miała płynu jednak zaoferowała że przywiezie mi z najbliższej stacji. Podałem jej swój numer żeby w razie jakby nie mogła nas znaleźć. Po jakimś czasie dostałem wiadomość że ma płyn i już wraca. Gdy się pojawiła zostawiła mi płyn i życzyła wesołych świąt, nie chciała nic przyjąć ode mnie w podzięce, nie wzięła nawet pieniędzy za płyn () Gdy chciałem jednak dolać płyn po podniesieniu maski zauważyłem że pęknięty jest przewód gumowy od chłodnicy do silnika i teraz siedzę na stacji w Dęblinie i czekamy z kotem i Szwagrem na pomoc.. jadą po nas z rodzinnego domu tylko nie wiem teraz czy holować auto 200km bo przez święta i tak nikt mi tego nie naprawi a nie miałbym gdzie tutaj auta zostawić..

A moze wy wiecie czym mógłbym się dziś poratować?
#wigilia #awaria #samochod #mirkopomoc #autoserwis
  • 9
@Kreciszcz: chyba że jest słaby dostęp, mnie w trasie nad morze w starej sienie pękła chłodnica, zalepilem poxipolem szarym poczekałem godzinę i dojechałem, a nawet wróciłem do Warszawy, bez poprawek
@dejwis jadę już do domu, samochód w Puławach u przełożonego który ma tam rodzinę, mimo mojego gigantycznego pecha, są jeszcze ludzie którzy powodują że człowiek ma nadzieję i odbudowuje wiarę w dobroduszność ludzką. Dziękowałem im już dziś wielokrotnie ale jeszcze raz tu na Mirko Dziękuję wam niezmiernie za pomoc i życzę w razie jakikolwiek niedajboże kłopotów spotkać na drodze tak uprzejmych i pomocnych ludzi jak wy ()