Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@? to ja nie wiem a może przesadzam? Wracam właśnie od kolegi. Od jakiegoś czasu jest żonaty, dwójka dzieci Lvl4 i 2. W związku z powyższym nie odwiedzałem go ostatnimi laty (plus mieszkali u jego teściów). Teraz gdy gowniaki podrosły a znajomi wzięli kredyt na całe życie na mieszkanie w bloku, postanowiłem ich odwiedzić. Dzieci śpią, siedzimy sobie przy pifku, pochwaliłem mieszkanie, nowe meble z BRW, tv samsung piękne swieci. Zachciało mi się sikać, podnoszę się z kanapy a żona mówi do kumpla: „Przypomnij koledze ze w tym domu sika się na siedząco”. Wpierw myślałem ze to żart i zaśmiałem się szczerze. A jego żona ze to na powaznie. Spojrzałem na kolegę i nie myśląc wiele wystrzeliłem: „A #!$%@? ze sikacz na siedząco?” Zrobiło się trochę niezręcznie. Cisze przerwała żona kolegi mini wykładem o higienie muszli klozetowej i wyższości sikania na siedząco. Sluchajac jej dyskretnie zamówiłem Ubera bo jakoś dziwnie się w tym ich mieszkaniu wykastrowanego kolegi poczułem. MARIUSZ MAM NADZIEJE ZE TO CZYTASZ.
  • 67
  • Odpowiedz