Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Węgierski czołg Toldi I 38.M, jesień 1941 r. Węgrzy, których potraktowałem nieco po macoszemu, na początku wojny wystawili dość silny kontyngent - Grupę Karpacką - jednak po dwóch tygodniach została ona rozwiązana. Trapiły ją te same bolączki, co Słowaków - mała ruchliwość i niewydolna służba logistyczna. W efekcie w lipcu 1941 r. wydzielono z niej Korpus Szybki (dowodzony przez gen. Belę Miklosa), operujący pod rozkazami 17. Armii, resztę - 1. brygadę górską i 8. brygadę graniczną - przeniesiono do działań okupacyjnych. Muszę przyznać, że jeśli idzie o kolorowe zdjęcia, to z Węgrami jest naprawdę bardzo bogato.

Węgrzy, jak pisałem, brali udział w walkach w Galicji, potem przełamali Linię Stalina w rejonie Baru, nad rzeką Boh toczyli ciężkie walki pancerne (tam też duże straty poniosły tankietki L3, bez trudu niszczone przez sowieckie działa ppanc.). Pod Humaniem dwa samochody pancerne Csaba, dowodzone przez chor. Laszlo Meresza najpierw rozbiły oddział sowieckiej kawalerii, następnie zniszczyły kolumnę 20 samochodów (jeden z nich Meresz osobiście staranował), a potem unieszkodliwiły dwa sowieckie czołgi. Chorąży otrzymał za to Złoty Medal za Odwagę. Oba pojazdy wystrzeliły łącznie 13 tys. pocisków. Pod Nikołajewem 16 sierpnia batalion z 4. pułku węgierskich huzarów mjr Kalmana Miekecza przeprowadził śmiałą szarżę z szablami na sowieckie pozycje. Potem Węgrów skierowano do zadań obronnych.

W październiku Węgrzy przeprawili się przez Dniepr, a następnie prowadzili natarcie na Izium - leżące na wschodniej Ukrainie miasto nad Dońcem. Korpus stoczył tam bitwę o miasteczko Mecsebelowka pod koniec października. Były to ostatnie walki Węgrów - niedługo później, pod naciskami Miklosa Horthy'ego wycofano do stycznia 1942 r. na Węgry. W zamian za to, szef sztabu węgierskiej armii obiecał przysłać większe siły w nowym roku. Dało to Węgrom kilka miesięcy oddechu. W ciągu czterech miesięcy kampanii Węgrzy przebyli ponad 2 tys. km, wzięli 17 tys. jeńców. Utracono łącznie, ze wszystkich przyczyn, 3822 żołnierzy i 87 czołgów.

Walki w ZSRR uświadomiły Węgrom, że ich armia jest nieprzystosowana do nowoczesnej wojny. O ile Węgrzy, jako jedyni, poza Włochami, byli oparci głównie o własny sprzęt, o tyle sprzęt ten był mocno przestarzały. Czołgi Toldi były zbyt lekko uzbrojone i opancerzone na warunki wojny z ZSRR. Węgrzy mieli szczęście nie spotkać sowieckich czołgów ciężkich i średnich i tylko dlatego ich nie zmasakrowano. Bataliony cyklistów koniec końców okazały się równie wolne, co piechota. Największym minusem była słabość logistyczna - brakowało środków transportu, a te, które były (często cywilne), często się psuły i nie miał ich kto naprawić. Jeszcze przed rozpoczęciem wojny dowództwo ostrzegało przed utratami czołgów, bo Węgry nie były w stanie uzupełnić strat. Zresztą wnioski wyciągnięte z kampanii i tak sprowadziły się do tego, że Węgrzy musieli oprzeć się na niemieckiej pomocy oraz zdobyczach na wrogu.

#unternehmenbarbarossa #barbarossa

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Węgierski czołg Toldi I 38.M, jesień 1941 r. Wę...

źródło: comment_4fgG1zFKOpqtckuHlhrK3CUMdZzfcc0f.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz