Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@?ło w pracy to ja nawet nawet nie rozumiem.
Rozmawialismy o czyms i wszedl temat dyrektorki ze jest jakas jebnięta
Koleżanka: ty no ona jakas chora jest, dzwoni do mnie z pierdołami że syn dokucza innym w świetlicy bo nie wziął stroju na W-F
Ja: No ale z jakimi pierdołami? Przecież dokucza innym wiec nie dzwoni z pierdołami, to ona ma wychowywać twoje dziecko czy ty?
K: NO ALE CO Ja mam zrobić że ma skleroze i nie wział wfu, po co z takim czyms dzwoni. Przecież to sa pierdoły
Ja: Dokucza innym to nie sa pierdoły xD
K: Nie mów mi jak mam wychowywać własne dziecko, za młody jestes zeby to wiedziec i nie masz pojęcia. (co tam ze przez pare lat opiekowałem się bratem o 10 lat młodszym ode mnie)
no i w tym momencie nie pozwoliła dojść do słowa, ubzdurała sobie że mówie jej jak ma wychowywać dziecko i ma do mnie pretensje, wielce obrażona jeszcze zaczeła koleżanką na uszko szeptać jaki to ja nie jestem xD
Skąd takie madki się biorą, już pomijam fakt że powiedziała Wojtkowi ( jej syn ~11 lat) żeby kupił prezerwatywy na klasowe mikołajki dla koleżanki 2 lata starszej xD
#logikarozowychpaskow #madki
  • 6