Wpis z mikrobloga

W pewnej szkole podstawowej nauczycielka strasznie nie lubiła jednego z uczniów. Miał na imię Sebastian i pochodził z biednej, patologicznej rodziny. Słabo się uczył, a nauczycielka robiła wszystko co się dało, by Sebastian nie przeszedł do następnej klasy. Wezwała jego matkę i przedstawiła jej sytuację. Według niej Sebastian był najgorszym i najgłupszym uczniem, jakiego nauczycielka spotkała w całej swojej karierze. Matka była bardzo smutna - to wydarzenie utwierdziło ją w przekonaniu, że przeprowadzka to dobry pomysł. Wyprowadzili się do Szczecina jeszcze tego samego miesiąca.

Trzydzieści lat później nauczycielka ciężko zachorowała. Skomplikowaną operację przeprowadzano tylko w Szczecinie. Udała się na zabieg nie wiedząc, kogo tam spotka.

Gdy wybudziła się z narkozy jej oczom ukazał się przystojny i uśmiechnięty lekarz. Nauczycielka spojrzała na niego z wdzięcznością i chciała podziękować mu za wszystko, ale nie była w stanie się odezwać. Zaczęła się dusić a jej twarz przybrała purpurowe barwy.



  • 18
@temokkor ja kiedyś miałem przyjemność napluć w twarz (dosłownie) polonistce, która bez powodu w 3 kasie dała mi poprawkę i opóźniła o rok moje pójście na studia. Nawet nie wiecie jaką sprawiło mi to przyjemność (oprócz mojej śliny na twarzy, jej mina była bezcenna) . Jeszcze mam nadzieję, że kiedyś jej los wyląduje w moich rękach i będę mógł jej zrujnować życie