Wpis z mikrobloga

Happy Sugar Life

Najpierw opisałem swoje wrażenia po 8 odcinkach, ale po zakończeniu nie mogę się powstrzymać i będzie najpierw o nim. Nie ma spoilerów fabularnych, ale i tak ukryję.


No to teraz to, co napisałem wcześniej:

Obejrzałem 8 odcinków i wątpię, by coś zmieniło moją poniższą opinię, ale jeżeli tak będzie, to najwyżej o tym wspomnę.


To jest bezsprzecznie, fundamentalnie głupie, jeśli mowa o fabule. Na początku sądziłem wręcz, że aż szkoda tak znanej i lubianej seiyuu, którą wzięto tutaj do głównej roli.


Historia jest niedorzeczna i często wręcz niepokojąco dziwna. A mimo to jakoś chce się to oglądać, przynajmniej mi. Technicznie jest ok, jest też sporo eksperymentowania z formą. Czy udanego? To już każdy musi sam ocenić. Nie jest to na pewno poziom Shaftu, ale ogólnie IMO wychodzi na plus.


To jest chore. I niestety, nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie wiem, czy taki był zamiar twórców. Ja nie czułem przy tym dzikiej satysfakcji, a taką często miewam przy różnych porytych seriach. Tutaj nieraz bywałem na granicy zniesmaczenia.


Atutem Sugar Life jest z pewnością nieprzewidywalność. Może to ona napędza chęć do brnięcia w to dalej?


Odnośnie protagonistki mam mieszane uczucia. W ogóle, od mieszanych uczuć, to chyba powinienem zacząć, bo to dotyczy tutaj całokształtu.


W historii, mimo wszystko, mamy poruszone dość ciekawe zagadnienia, które to niestety są przyćmiewane przez absurdy, które pojawią się jeden za drugim. Sytuacje, konfrontacje, tworzone na siłę, by wpasować się w mroczny klimat, który sam w sobie jest wystarczająco nienaturalny.


Fabuła może i nie jest komicznie głupia, ale niestety ciężko traktować ten tytuł poważnie, a tym bardziej go polecać. Choć znajdzie się trochę zalet. Rzeczy, które mogą się podobać. Dla mnie najczęściej jest to bezpośredniość głównej bohaterki. To, jak niszczy psychicznie każdego, kto stanie na jej drodze. Wiele trafnych uwag i dotkliwej krytyki wobec zachowania ludzi wokół niej, wypowiadanej ze stoickim spokojem. Ale należy pamiętać, że odnosi się ona do sztucznie, przesadnie wykreowanej brutalności świata, w którym toczy się akcja i tego, jak bardzo jest on zepsuty. Bo to, że niemal każda postać, która się tu pojawia, ma srogo coś nie tak z głową, normalne nie jest...



@Garindor jakim cudem takie coś wg ciebie zasługuje na 8/10 xD?
#anime #animedyskusja #happysugarlife
tamagotchi - Happy Sugar Life

Najpierw opisałem swoje wrażenia po 8 odcinkach, ale...

źródło: comment_3OSp5nHHUi7fAWbuJDIDL66jPd6jokOA.jpg

Pobierz
  • 14
Historia jest niedorzeczna i często wręcz niepokojąco dziwna.


Fajnie nie? No chyba, że nie lubi się niepokojąco dziwnych historii, to wtedy nie ¯\(ツ)_/¯

Tutaj nieraz bywałem na granicy zniesmaczenia.


¯\
(ツ)_/¯ Każdy ma własne poczucie smaku i estetyki. Jedno co było na pewno odpychające to tamten blondynek, co było celowym zabiegiem kreacji noszonej własnymi obsesjami kreatury.

odnosi się ona do sztucznie, przesadnie wykreowanej brutalności świata, w którym toczy się akcja i
Garindor - > Historia jest niedorzeczna i często wręcz niepokojąco dziwna. 

Fajnie...
@Garindor: ty tak serio xD? Człowieku, przecież każdy odcinek jest nasiąknięty bzdurami, tego jest tyle, że ciężko byłoby to wymienić. Ale postaram się przywołać coś z pamięci:

1) Jakim cudem w ogóle jakaś laska przygarnęła sobie dziecko? Nie wiem, ile ta dziewczynka miała lat, ale wygląda na podstawówkę. Gdzie szkoła, policja? Dlaczego jako jedyny od początku do końca, który jej poszukuje na poważnie, to jej brat? Tylko nie tłumacz mi tego
ty tak serio xD? Człowieku


Plis, grzeczniej bo mam #czarnolisto przepełnioną już i nie chce mi się miejsca robić

1) Jakim cudem w ogóle jakaś laska przygarnęła sobie dziecko?


@tamagotchi: No przecież stara w parku je porzuciła, oglądałeś w ogóle? Idź mówić budującym okna życia, że to absurdalne, bo nikt tak nie robi.

2) Mieszkanie, w którym mieszka protagonistka z tym dzieciakiem. #!$%@?ła se kolesia i #!$%@?, można mieszkać xD No
@Garindor:

No przecież stara w parku ją porzuciła, oglądałeś w ogóle? Idź mówić budującym okna życia, że to absurdalne, bo nikt tak nie robi.


Ja #!$%@?ę xD Dlaczego porównujesz ze sobą dwie różne rzeczy, jakby były tożsame? Co tu ma okno życia do rzeczy? Okno życia jest wtedy, gdy matka nie chce dziecka po narodzinach i się go zrzeka. Tutaj dziecko jest już na tyle duże, że o czym my tu
Nie kumam, skąd w ogóle wrażenie, że to wszystko się mogło dziać w ciągu kilku dni. Laska na początku pracowała w jednym miejscu, później w drugim, a bachora w domu ma od początku. Nauczyciel, który próbował się dodzwonić do jej rodzinnego domu, wspomina o miesiącach, bodaj trzech (ale nie chce mi się tego szukać). Gdzie te twoje kilka dni xD?

Zresztą, czekaj... co to za #!$%@? w ogóle, przecież jest parę scen,
dwie różne rzeczy, jakby były tożsame? Co tu ma okno życia do rzeczy?


Przykład powszechności porzucania dzieci przez rodziców, często na śmietnikach, co by zwalczać tworzy się okna życia. Jeśli na siłę uszczegóławiasz że dziecko w wieku 5 lat to zupełnie co innego, to się nie zgodzę by było to istotne.

taką matkę czeka Sztum. Jakby chciała ją oddać, to od tego są domy dziecka, a nie porzucanie dziecka w parku do
@Garindor: stary, odechciewa mi się czytać twoje argumenty, skoro piszesz teksty typu "seria rozgrywa się na przestrzeni kilku dni" gdzie ewidentnie widać, że tak nie jest. Przeczytaj mój ostatni komentarz. I to ja nie pamiętam, co oglądałem? Jak widać pamiętam doskonale, choć oczywiście mam tę przewagę, że dopiero to skończyłem.

Twoja gadka jest dokładnie taka, jak ta seria. Na siłę, nie trzymająca się kupy i elementarnej logiki... ¯\_(ツ)_/¯

Przykład powszechności porzucania
@tamagotchi: to czy seria dzieje się 10 czy 90 dni jest absolutnie neiistotne dla spójności fabuły, a powtarzasz to 10 raz, ogarnij

znów to samo... przytocz mi newsa, że ktoś porzucił dziecko, które umie mówić i rozumie w miarę


Masz, poświęciłem za ciebie 3 min w googlu. https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=newssearch&cd=28&ved=0ahUKEwjlurj4t5vfAhURKFAKHR04CXw4FBCpAgg8KAAwBw&url=https%3A%2F%2Fwww.abc4.com%2Fnews%2Flocal-news%2Fwoman-charged-with-child-abandonment-after-leaving-9-year-old-boy-in-vacant-apartment%2F1624939589&usg=AOvVaw13o8vX1fo10Dm90wAgqRBI
News sprzed 2 tyg, porzuciła 9-latka za co ma zarzuty, znaleźli ją bo powiedział policji kto jest jego matką - wystarczająco umiejący mówić?
@Garindor:

Plz nie wołaj już bo uznam to za prześladowania i bloknę

Chciałem jakoś poważnie odpowiedzieć, ale po tym chyba dam sobie już spokój xd Jak chcesz sobie żyć światem, w którym ten twór ma cokolwiek wspólnego z realizmem, to sobie żyj. Tylko nie równaj tych chorych fantazji z rzeczywistością i nie próbuj wmawiać komukolwiek, że tę dziurawą, wymuszoną, durną, prostą, nieprzemyślaną, niekonsekwentną, skrzywioną i #!$%@?ą historię da się przełożyć jakkolwiek
@Garindor: @tamagotchi: jest takie coś jak suspension of disbelief i w niektórych seriach trzeba tego więcej, w niektórych mniej; w tej akurat trzeba sporo ale jak się przestanie szukać dziury w całym to historia jest całkiem zabawna.

Takie Inuyashiki zupełnie nie miało #!$%@? sensu, w ogóle całość wydawała się być napisana tak jakby autor po prostu chciał zamieścić kilka fajnych scen za wszelką cenę, a reszta była zlepiona byle jak
j.....k - @Garindor: @tamagotchi: jest takie coś jak suspension of disbelief i w niek...

źródło: comment_xyu5lcXRUmavuXEvtw9ZApjUYQ4q6Hc3.jpg

Pobierz
@tamagotchi a ja już wytłumaczyłem tobie na twoich przykładach czemu nie uważam zdarzeń za nierealistyczne i absurdalne, a nagromadzenie wydarzeń jest normalne i pożądane w filmach, po czym ty zapętlasz się pisząc w kółko te same pierdoły o liczeniu dni fabuły i porzucaniu dzieci i mnie do tego wołasz mimo komunikatu, że już mi się nie chce tego międlić, poza tym jedyną chorą rzeczą jest twoja agresja w narzucaniu swojej wizji na
@Garindor: przejmę się ¯\_(ツ)_/¯ Ja bym na twoim miejscu przejął się tym, że wierzę w takie idiotyczne historie. A pisanie tekstów o blokadach i innych śmiesznych pierdół świadczy tylko o twojej słabości i o przegranej dyskusji. Przykro mi, że twoja wizja się sypie. Ale to może wyjść ci tylko na dobre. Może to początek otwierania przez ciebie oczu i rozumienia, jak naprawdę działa świat poza piwnicą. Wiara w wydarzenia z chińskich