Wpis z mikrobloga

#clubbing

podchodzę do kobiety, bardzo w moim typie. Trochę starsza, bardzo wysoka, z długimi nogami i ciężką, wysoko zawieszoną dupą (znacie takie). Tańczymy. Zdecydowanie prowadzę ją, zbliżając się coraz bardziej. Muskam jej twarz a ona ucieka... Jakby spłoszona. OK, idę w swoją stronę. Później tego wieczora znowu na nią wpadam i ponownie chętnie zaczęła ze mną tańczyć a sytuacja się powtórzyła. Moje zbliżenie - jej ewakuacja. Przed odejściem tłumaczy mi kulturalnie że ma męża. I dwójkę dzieci! :)

Ok. Znów idę w swoją stronę. Palę szluga gdzieś w palarni i widzę JĄ z NIM. Gość ode mnie lekko starszy, wyższy. Ślimak lecą ogień i od razu wścieklizna - szukają toalety i znikają. Później szatnia, kurtka. Wyszli razem.

Ehhh, frustracja mocno...

Mirki - co mi powie, że nadszedł już czas gdy nie ma szans na nic lepszego prócz szarych myszek których miałem w życiu wiele? Lvl 32 here - najdłuższy staż w związku 1,5 roku...
  • 8
@olke: kobieta potrzebuje się czuć zdominowana jak suka. A z Ciebie to średni alfa, skoro dominujesz w tańcu i muskasz twarz xd a poza tym podaj wzrost, wagę, perfumy, sklepy w których się odziewasz albo pokaż po prostu mordę i formę i próbkę głosu. Może po prostu jesteś #!$%@?ą ale o tym nie wiesz? To Ci trochę podpowiemy co zmienić.