Wpis z mikrobloga

@entliczek_pentliczek: Hyhy, a ja poleciałem na Kanary i z powrotem z gazem pieprzowym. Leciałem w zimie, ubrany pod szyje, w kieszeni kurtki gaz pieprzowy, który kiedyś nosiłem na spacery z psem. Dopiero po powrocie wychodząc z lotniska i szukając kluczyków do auta wygrzebałem go i powiedziałem 'Ooo'. Też mógłby być mały przypał, na szczęście 'moi' celnicy mieli gorsze dni.. ;o)