Wpis z mikrobloga

Jak mogę być pełną wdzięku kobietą, jak w domu zajmuje się praktycznie noszeniem węgla do pieca, rąbaniem drewna, rozpalaniem go, robieniem przy garach przez 24 na dobę, zakupami czy zajmowaniem się urzędami?Dzisiaj musiałam wstać i załatwić oświadczenia do urzędu pracy, zająć się telefonami (dokładniej pójść do salonu i kilka przepisać, przyłączyć i inne gówna), zrobiłam zakupy, byłam zatankować, posprzątałam kuchnię wraz z domkiem i jeszcze muszę pojechać na pocztę. Mój brat o rok młodszy przyszedł do domu o godzinie 16 (skończył lekcje o 15) i poprosiłam go, aby za mnie rozpalił już w piecu, bo to chyba męskie zadanie i mógłby mnie wyręczyć?
+ Mógłby rozładować węgiel, który przyniosłam, bo już nie mam siły (Załadowałam chyba za dużo, koło mi się rozwaliło w taczce i 20 min ją ciągnęłam)
A ten strzelił focha, powiedział cytuję "Co ja robiłam cały dzień w domu?" i na koniec przyszedł z kupą talerzy ze swojego pokoju, abym mu je pozmywała. No #!$%@?

#gorzkiezale
  • 5
@Diana1917: To masz pecha, bo zazwyczaj jest odwrotnie i to na syna spada większość obowiązków. Z drugiej strony jesteś najstarsza. Jako najstarszy musiałem robić najwięcej, ale zawsze wymagałem od rodzeństwa, żeby coś pomogli. Z bratem nie było problemów, szybko zrozumiał. Niestety z siostry, która jest najmłodsza rodzice robili księżniczkę, która nie mogła nawet pozmywać garów, kiedy inni poświęcili kilka godzin na coś innego. Bo #!$%@? pierwsza gimnazjum to za mało, żeby