Wpis z mikrobloga

https://pl.wikipedia.org/wiki/DNAR - tyczy się to stanów pooperacyjnych lub na przykład przy przebywaniu na oddziale paliatywnym, ale nie spotkałem się z klauzulą w przypadku wypadku (bo tak rozumieć słowo "poszkodowany", prawda?)

Zespół przybywający na zdarzenie nie może podejść do sprawy na zasadzie:

Przeszukajcie mu kurtkę, może sobie nie życzy podania adrenaliny


Wyobraź sobie wypadek na osiedlu - sąsiad rozbija się nowym passatem, przyjeżdża karetka i w środku jedenaście oświadczeń z prośbą o nieratowanie
Zakładam oczywiście, że pacjent jest nieprzytomny, w przeciwnym wypadku brak zgody jest skuteczny.


@nontepeto: Czyli po wypadku poszkodowany, nawet jeśli towarzyszy temu poważne zagrożenie życia i brak udzielenia pomocy może skutkować jego utratą, może powiedzieć lekarzowi wprost żeby pozostał bierny i nie podejmował czynności?
@avangarda: Tak, dopóki jesteś przytomny to nikt na siłę nie będzie nic robił, o ile oczywiście aktywnie odmawiasz. Z chwilą utraty przytomności rzucą się na Ciebie jak sępy i będą się starali doprowadzić do stanu używalności.