Wpis z mikrobloga

via Android
  • 0
@esquina Nie powiedziałbym, że jest to konkurencja dla normalnych piekarni. W zwykłej kupisz pieczywo, z którego potem zrobisz kanapki. Ciężko byłoby zrobić kanapkę z tych gruzińskich wyrobów, bo np. chleb tutaj to jakby rodzaj ciasta, które odrywasz palcami. Nie zmienia to faktu, że to co oferują jest smaczne i sycące (np. coś a la chleb z kurczakiem i pieczarkami, jeszcze ciepły) i robione na miejscu. Ludzi w kolejce dużo, wręcz tłok.
  • Odpowiedz
@ivbefre podskoczy w okolice rynku Bałuckiego mega pyszne jedzenie mają, a dwa na jaracza przy POW też mają dobre żarcie, zapewne w centralu jest tak samo wypiekane jak na Bałuckim nad gazem w takim okraglym "piecu" na ścianach.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bystry91ldz: @Kapitan-Planeta: to chyba jeden właściciel na bałuckim i w centralu. Ogólnie gruzińskie piekarnie w Polsce rosną jak grzyby po deszczu.
Polecam mocno serowe chaczapuri (8zł) i "szaszłyk" (10zł)- paluch drożdżowy z mięsem chyba wieprzowym na ostro. Jadłem jeszcze coś co się nazywało koperta z kurczakiem i pieczarkami to średniawka. Najważniejsze, żeby jeść na świeżo, gdy wypieki są jeszcze gorące. Uwaga: wszystko mocno słone, nawet chleb.
A jak
  • Odpowiedz
@kakkerlak: Na bałuckim chyba troszkę taniej, jak ostatnio tam byłem to bułki po 7, szaszłyk po 8. moje ulubione to: szaszłyk, ser-czosnek, wieprzowina, ziemniaki-szynka. Kurczaka i pieczarek też nie lubię :)

@johann89: byłeś w Bredni ( ͡° ͜ʖ ͡°)? A tak poza tym to bliżej temu do naleśników niż chleba - jedną bułą nażeram się jak cholera, więc wcale nie jest bardzo drogo.
  • Odpowiedz