Wpis z mikrobloga

@atsilajceps: W takich nie pojedziesz. Sprawdzają atest, jeśli nie samochodowy to przynajmniej musi być motocyklowy. Widziałem kiedyś gościa w narciarskim ale chyba udało mu się fartem. Jak sędziowie zobaczą rowerowy to posikają się ze śmiechu.
To nie ma żadnego znaczenia czym jedziesz. Na badaniu technicznym jak sędzia zobaczy kask to wyśle cię do domu. Pożycz sobie od kogoś. Nic ci się nie spoci. Założysz go kilka razy na 2-3 minuty.
Dla przykładu: ostatnio sprzedałem swoją hondę do kjs i nie miałem czym wystartować. Pojechałem passatem kombi 1,9 tdi 105 km. Ale frajda. 17 miejsce na 37 załóg i 5 z 11 w 5 klasie.
Jeśli to pierwszy
Najważniejsza sprawa to opanowanie i znajomość trasy. Pamiętam swoje pierwsze kjsy. 3..2..1.. i nagle nie wiadomo gdzie jechać. Ogarnięty pilot pomoże ale nie załatwi sprawy. Trzeba się z nim świetnie rozumieć.
Za pierwszym razem spodziewaj się tylko dobrej zabawy. Nie wyniku. Zbieraj doświadczenie i baw się dobrze.
U mnie, już po kilku rajdach zdarzało się, że objeżdżałem auta 3x mocniejsze i 10x lepiej przygotowane w których nawalał kierowca.
Wystartujesz w najwyższej, 5 klasie. Najwięcej jeździ tam subaru. Imprezy i legacy. Z dobrym kierowcą auta nie do pokonania, choć dobrze przygotowany Civic 1,6 potrafi wygrać generalkę.