Wpis z mikrobloga

Ten dzień zaczął się źle. Rano, dając sobie kolejne “jeszcze 5 min spania” ledwo zdążyłem się wybrać do szkoły gdy spostrzegłem, że za 6 min powinienem wyjść z domu. Następnie gdy przemieszczałem się rowerem po francuskich drogach, na jednym ze skrzyżowań jakaś murzynka z podporządkowanej drogi wyjeżdża bez zastanowienia na główna którą ja jechałem i gdy mnie spostrzegła to się łaskawie zatrzymała… na środku drogi.. Tak żebym ją tym rowerem #!$%@?ął. Tak głośnego “#!$%@?! ” dawno nie było słychać w tej części świata. Przez ten incydent spóźniłem się na pociąg który odjechał gdy byłem na schodach przez co również i autobus odjechał. Poczaklem na natstepny i pogodzony z tym że spóźnie się na pierwszą lekcję jechalem tym autobusem do szkoły. Kolejna tragedia wydarzyła się gdy włączyłem muzykę, okazało się że słuchawki są rozładowane. Dotarłem do szkoły, szybkim krokiem docieram do klasy, otwieram drzwi i widzę że połowa klasy patrzy się w kartki, a pozostali czekają na swoje kartki które roznosi nauczyciel. Pomyślałem sobie “sprawdzian. #!$%@?. “ podeszłem do swojej ławki i spytałem kolegi za mną czy to jest sprawdzian i niestety potwierdził moje obawy. Zestresowany i przeklinajacy w głowie ten nieszczęsny dzień odebrałem swoje kartki od nauczyciela, nerwowo złapałem za długopis i czytam pierwsze zadanie pewny że i  tak #!$%@? napisze uświadamiam sobie że to kolejna z kolei zwykła lekcja. Odwracam się do kolegi i pytam o #!$%@? chodzi, a ten czerwony na twarzy nie mógł wytrzymać ze śmiechu. Wydobył z siebie tylko krótkie zdanie oznajmiajace mi że to był prank. Ty żabojadzie #!$%@?, pomyślałem, Ja taki zestresowany a ty się śmiejesz. Po chwili dowiedziałem się, że nauczyciel na samym poczatku oznajmił że to sprawdzian i dopiero krótko przed tym jak wszedłem do klasy przyznał że to tylko prank i eksperyment społeczny i mamy normalna lekcje. Śmieszek #!$%@?. #!$%@? mistrz Marcin Dubiel w akademii pranków cheatos.. A chciałem został programistom 15k. Stanął na środku klasy i dumny z siebie powiedział że ten dzień uważa za zaliczony, a kierowca autobusu wstał i zaczął bić brawo.

#pasta #heheszki