Wpis z mikrobloga

#marszniepodleglosci #wroclaw
Byłem na wrocławskim marszu.
Najpierw dużo gadania i 10 minut na przeniesienie sprzętu audio na samochód. Ledwo ruszyliśmy z dworca w ciasny przesmyk (trasę można wymyśleć lepszą), zagrożono rozwiązaniem z powodu zagrożenia z powodu może czterech rac (nie wiem czy jakieś były na czele marszu, które ledwo zniknęło z zasięgu wzroku). Miny na twarzach ludzi podkreślały niedorzeczność "zagrożenia", jednak ludzie posłuchali się i race natychmiast znikły, tak jak wyrażane słownie zdziwienie ludzi, że nie podejrzewali, że ten zapach jest przyjemny. Przede mną facet miał na karku maluszka i jedyne co ich zdołało przejąć, to że trochę za długo już trwa przejście z dworca na szeroką ulicę. Prawie w miejscu przez 30 minut, nie da się startować gdzie indziej? Po wyjściu z dworca reszta trasy na rynek była zupełnie bez ścisku, pełna swoboda przemieszczania.

Gazeta Wrocławska utrzymuje, że obserwatorzy zdołali przekazać informację o rozwiązaniu marszu organizatorom dopiero godzinę później, z winy braku współpracy policji (cóż, policja najwyraźniej wykazała się rozsądkiem). Przecież mogli w każdej chwili podejść, jeśli ich strój nie był nastawiony na prowokację. Piszą, że policji było za mało, a jednak policja uważała, że wszystko przebiega spokojnie pomimo trzech rannych. Ja natomiast się zastanawiam po co było policji tak dużo, z boku trasy stali/szli czasem co metr, czasem co trzy.

Na ostatnim zakręcie na rynek stała prowokacyjnie grupka "obywateli", kiedy ja przechodziłem byli omijani w spokoju, ale bez grama przychylności. Gadano o prowokacji. Tam policja była najbardziej uzbrojona, w innych miejscach nie mieli kasków czy tarcz. Na samym placu trzydziestu policjantów stało schowanych w alejce, bo zupełnie nie byli potrzebni, nie było po co budować napięcia.

Skoro wpuszczono kontrmanifestację na bok trasy przemarszu, to w przypadku problemów z nimi właściwe byłoby im kazać się stamtąd zabrać (Gazeta Wrocławska sama informuje, że wyzywali świętujących od faszystów), a nie tysiącom ludzi. Jednak to wymagałoby obiektywności.

Sączenie jadu i lęku przed własnym narodem trwa w najlepsze.
W praktyce zwyczajne uczestnictwo w marszu było całkowicie pozbawione ryzyka.
Niby gdzie miało by być bezpieczniej niż w kilkutysięcznym gronie czującym się wspólnotą.
  • 9
  • Odpowiedz
@ghoulas: Tak, nie pisałem o tym czy i za co prowadzący może mieć w najbliższym czasie gorąco. Taki wpis mógłby być obszerniejszy niż ten, bo gadania było więcej niż marszu. Nie czuję się ekspertem, a i ekspert mógłby źle ocenić następstwa. Jednak jest różnica olbrzymia między jadem zapewniającym siłę, ukierunkowanym na zewnątrz organizmu a jadem irracjonalnego strachu przed swoimi, z którego pożytku jest absolutnie zero, jak z nowotworu.
  • Odpowiedz
@Andreth: a nic nie powiesz o interesującej sondzie Gazety Wrocławskiej,
"Czy po tym, gdy policja nie poradziła sobie z marszem narodowców, jej komendant powinien podać się do dymisji?"

Czy krótki ograniczony sprowokowany incydent to brak kontroli nad całym kilkugodzinnym wydarzeniem?
Czy winnych nie powinni szukać wśród prowokatorów i osób, które zadecydowały, że mogli tam stać?
Jeśli pójdziesz do niedźwiedzia i go drapniesz widelcem, kto jest winny konsekwencji, wszystkie niedźwiedzie kolektywnie?
  • Odpowiedz
Skoro wpuszczono kontrmanifestację na bok trasy przemarszu, to w przypadku problemów z nimi właściwe byłoby im kazać się stamtąd zabrać (Gazeta Wrocławska sama informuje, że wyzywali świętujących od faszystów), a nie tysiącom ludzi. Jednak to wymagałoby obiektywności.


@embrion: Kontr manify sa zawsze na marszach, np. na marszu kobiet lub marszu rownosci. Tylko jak te "lewaki" ida, to nikogo nie bija po mordzie z kontrmanifestacji (nie wiem jak antifa). Za to
  • Odpowiedz
Kontrmanifestanci


@Andreth: Zabawne - jak to można być kontrmanifestantem wobec polskiego święta niepodległości? I prowokacje wam się nie udały, bo ciężarówka was zasłoniła. To było wręcz epickie. I jak to jest oglądać z zaciśniętymi zębami jak niepodległość świętuje 250 tys Polaków? I całe twoje 2 tygodniowe zohydzanie tego marszu na wypoku na nic . no może zachęciłaś jakieś kolejne 5k ludzi do przyjścia.
  • Odpowiedz