Wpis z mikrobloga

Zadzwoniła do mnie ciotka i zaprosiła mnie na obiad i kolacje na jutro. Powiedziałem jej, że idę na Marsz Niepodległości i nie będę mógł przyjść. Oczywiście jest to kłamstwem i pewnie sama ciotka się domyśliła, bo niewychodzący here. Odmówiłem bo nie chciało mi się po raz kolejny słuchać pijanego wujostwa, gadającego o ruchańsku. Źle się czuję jak zdaję sobie sprawę, że te 50-60 letnie pryki mają lepsze życie seksualne ode mnie. Poza tym musiałbym słuchać na jakie to studia nie poszli moi kuzynowie i gdzie to oni nie pracują. Uznałem, że nie ma sensu się przygnębiać i zostanę sobie w domku.
#przegryw #tfwnogf #stulejacontent
  • 4
@RobieZdrowaKupke: Jedne z najgorszych moich wspomnień to takie imprezy, pewnie dlatego nie lubię ludzi. Także popieram decyzję, niby kłamiesz coci, ale w imię własnego dobra psychicznego, więc można. Kupisz jej kiedyś kwiatka, albo pączka i będziesz rozgrzeszony.
@aardwolf: Za piciem jakoś nie szaleje, młodsza część rodziny siedzi za granicą, albo w wiekszych miastach z dala od starszej części rodziny i pewnie też w dużej mierze by się nie pojawili. Biorąc to pod uwagę nawet nie miałbym zbytnio z kim pogadać, bo starsza część rodziny to takie typowe janusze o zainteresowaniach typu polytyka czy somsiedzi.