Aktywne Wpisy
![TfarukBartus](https://wykop.pl/cdn/c3397992/TfarukBartus_AkMbGgZmar,q60.jpg)
TfarukBartus +396
Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem wyrzucić śmieci a tu się okazało że ktoś wyrzucił 3 kartony gier, jako graczowi szkoda mi gier na płytkach więc zabrałem je ze sobą... W domu moim oczom ukazały gry zwykle, edycję specjalne, edycję kolekcjonerskie, a większość to gry dzieciństwa/nastoletnich lat, stan płyt w większości to 6/6 bądź 5/6 (ciekawe czemu wyrzucił taką kolekcje?), no cóż trzeba zamówić stacje płyt na
![TfarukBartus - Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem w...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b5a679138e7ac2dfd74e0fe66fe2243edfc0b8d513c56683f1b7a05be0681536,w150.gif?author=TfarukBartus&auth=1e54fb19b774a0204369b692ca386ed6)
źródło: temp_file1193380493045836339
Pobierz![njdnsjdnjs](https://wykop.pl/cdn/c0834752/10953cb5e8efc04ff1dc9a5ae43be6e33f29405d7927f81bdcf66192b179b8d4,q60.jpg)
njdnsjdnjs +7
mieliscie kiedys jakies paranormalne doswiadczenia?
Pewnego razu wczesną jesienią wybrałem się z kumplem- Antonim (bo tak się właśnie nazywał) na ekspedycję do lasu, w którym w czasie wojny stacjonowało radzieckie wojsko. Jak zawsze byliśmy pełni entuzjazmu, nadziei i zapału. Dziewczyna poprosiła mnie abym poszukał jakiś kolczyków z sierpem i młotem lub innej biżuterii. Tato od zawsze marzył o popiersiu Lenina i jakiejkolwiek części od prawdziwego czołgu! Mama na odchodne jedynie szepnęła, że gdybym przypadkiem trafił na wojskowy żeliwny garnek, to żebym go nie zakopywał tylko wziął i jej przyniósł.
Lasek był niedaleko. Wypakowaliśmy się z samochodu i zagłębiliśmy w leśną gęstwinę. "Przygodo nadchodzimy!" podśpiewywaliśmy pod nosem. Początki były rozczarowujące, ale co tu się oszukiwać: standardowe. Kilka gwoździ, łusek karabinowych, jakieś skorodowane żelastwo itp. Nie przejmowaliśmy się tym. Kiedy ostatnio znaleźliśmy pierwszy niewybuch o podejrzanie dużych rozmiarach, minęło ponad dwie godziny od rozpoczęcia poszukiwań.
Jest sygnał! Stal, a więc najpewniej jest to miecz wiedźmiński, katana albo kapsel od piwa. Przejechałem parę razy talerzem ze zwojnicą po ściółce, kreśląc w powietrzu znak plusa. Najsilniejszy sygnał odbierany był w pobliżu dużego muchomora. Wyjątkowy to był grzyb: miał tradycyjne dla muchomorów ubarwienie i rozmiary. Dodatkowo znajdował się w typowym miejscu. Trąciłem go lekko, tak żeby się nie złamał. Tuż po chwili, zza grzyba wyszedł krasnoludek. 10-centymetrowy skrzat był raczej stereotypowy: z twarzy wesoło dyndała długa, siwa broda. Ubrany był w zieloniutki płaszczyk i czerwone spodenki. Po ściółce tuptał w brązowych kaloszach a na głowie miał taką szpiczastą czapeczkę, jakie noszą dzieci na przyjęciach urodzinowych.
Antonii delikatnie wydziobał łopatą kwadrat dookoła muchomorka. Następnie powoli, z pietyzmem podnieśliśmy powstałą w ten sposób kostkę zbitej ziemi, uważając aby nie naruszyć konstrukcji grzybka. W końcu krasnoludek prawie na pewno w nim mieszkał! Trzeba być człowiekiem...
Z dna dziury zagarnąłem łopatą warstwę twardszej gliny i wysypałem ją obok. Wykrywacz wskazał, że to tam znajduje się nasz upragniony przedmiot. Zalepiliśmy dziurę wyjętą bryłką ziemi. Krasnoludek zrobił się cały blady i zalany potem. Odetchnął z ulgą kiedy zobaczył, że udało się nam nie naruszyć delikatnej muchomorkowej konstrukcji.
Roztarłem rozsypane grudki gliny w rękawiczkach. #!$%@?... jednak kapsel od Harnasia. Po oczyszczeniu okazało się, że kapsel był wygrywający w losowaniu i do końca września byliśmy uprawnieni do odebrania jednej puszki tego cudownego napoju. Dopiero kiedy wracaliśmy, doszło do nas, że promocja trwa niecałe dwa miesiące a kapsel znajdował się dość głęboko. Do tej pory zachodzimy w głowę z Antonim jak on się tam w ogóle znalazł? Kto wyrzucił wygrywający kapsel?
Jak widzicie na takich wyprawach dzieją się rzeczy nieprawdopodobne. Koniec końców przegapiliśmy termin promocji. Z resztą i tak szkoda by było oddawać takie trofeum!
#pasta #wykrywaczmetalu #opowiadanie #gownowpis #heheszki