Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No i się obudziłem z zawalonym nosem. Kwa klasycznie kolegi namówiły po pijaku, a nie waliłem ponad miesiąc i miałem obiecane, że więcej tego scierwa nie będę ruszał.
Prawie 30 na karku i właśnie sobie uświadomiłem, że kobieta, z którą spędziłem 4 lata nie zostanie moją żoną. Nie nadaje się, zmarnuje z nią życie. Koczuje teraz u rodziców i tak bardzo nie widzę sensu co dalej robić. Pewnie zjazd wchodzi, ale z szerszej perspektywy, ostatnio gdzieś zgubiłem sens tego wszystkiego, wypaliłem się mimo, że zawodowo ostatnio duże sukcesy, dobra forma na siłowni i inne dobre rzeczy. Tylko nie wiem po co mi to, ostatnio za dużo rozmyślam nad tą naszą obecnością tutaj, o której nie wiemy nic. Czuje ciagle kureską bezsilność na wszystko co się dzieje dookoła mnie. Płacze pisząc to, depresja to straszna choroba i nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Mimo tabletek nie ma pomocy stąd ucieczka w alko i np wczoraj prochy. Brzydzę się sobą i nienawidzę siebie. Nie wiem co mam zmienić żeby uciec od tego oblicza, które ciagle mnie niszczy. Z silnego faceta, stałem się pustą skorupą, która maskuje ciagle wewnętrzna ruinę. Nie pisze tego żeby ktoś to czytał, ale bardziej żeby wyrzucić z siebie analizę tego gdzie sie znajduje. Chyba będę pogrzebowal pomocy bo światełka w tunelu raczej szybko nie zobacze.
Macie doświadczenie z #psychoterapia? Nie mogę się poddać bo zniszczył bym moja rodzinę. Co raz bardziej chodzi mi po głowie jakaś daleka wyprawa miesięczna tylko z plecakiem żeby zresetować głowę, ktoś miał takie doświadczenia?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 9
  • Odpowiedz