Wpis z mikrobloga

Ostatnimi czasy zauważyłem nadzwyczaj sporą aktywność na wykopie ludzi którzy starają się z uporem maniaka udowodnić, że przegryw to tylko i wyłącznie zasluga przegrywów, a brak dziewczyny, zła praca, to że byli prześladowani, odrzuceni przez społeczeństwo itd. to niejako kara za ich "ch***wy charakter czy też brak starań. Po co właściwie to robią? Już zostało to wielokrotnie powiedziane, że najpewniej po to, aby poczuć spokój ducha i nie musieć czuć dyskomfortu z tego powodu, że być może istnieje człowiek któremu jest źle, nie do końca z jego winy. Ale takie zachowanie zauważalne jest ogólnie w społeczeństwie, i nie tylko polskim. Utkwiło mi w pamięci pewne zdarzenie sprzed paru lat. W pewnej rodzinie urodziło się niepełnosprawne dziecko. Zdarza się. Ale wiejskie plotkarki zaraz zaczeły analizować dlaczego tak się stało: i konkluzja była prosta: Bóg ich pokarał za krzywdy które wyrządzili. Podobnie jest z systemem kastowym w Indiach. Nie dość, że trzyma się za mordę resze społeczeństwa, to jeszcze wmawia się im, że to w jakim znajdują się położeniu, to zasługa tego, jacy byli w poprzednim życiu. Podobnie jest tutaj. Normicy odrzucają jakąkolwiek najmniejszą nawet myśl, że jakieś problemy to może być nie tylko wina danego człowieka. Stąd mnóstwo wpisów w stylu: urodziłeś sie w rodzinie alkoholika i masz problemy z psychiką: ja znam kogoś kto też miał i jakoś żyje. W szkole cię dręczono: pewnie dlatego, że byłeś #!$%@? itd.
#przegryw
#tfwnogf #stulejaconect
  • 3
  • Odpowiedz
@kwadratowekolo: Słowo wina zamieniłbym na przyczyna, a kara na konsekwencja i zgadza się w większości przypadków. #!$%@? to upośledzenie i chociaż nie ma w tym Twojej winy, to zdrowi nie lubią Cię jak osoby z zespołem Downa lub Aspergerem.
  • Odpowiedz