Wpis z mikrobloga

Jednym z nowoczesnych i postępowych sloganów jest “różnorodność”. Słyszy się, że jest to coś cennego i wartościowego, choć nawet jej najwięksi orędownicy stosują ją wybiórczo i tylko w niektórych kontekstach. Słynny jest brak entuzjazmu dla różnorodności myśli na amerykańskich uczelniach, gdzie mówcy wyrażający niewłaściwe idee są przekrzykiwani lub w ogóle nie daje się im dojść do głosu. A przecież to tam najgłośniej i najczęściej słyszy się o tej różnorodności.

Ale nie można zaprzeczyć, że różnorodność w pewnych sytuacjach jest wskazana. Bez różnorodności genowej dobór naturalny nie ma na czym pracować. Podobnie jest z różnorodnością między gatunkami. Św. Tomasz z Akwinu uważał, że rozmnażanie się gatunków w czasie i przestrzeni umożliwiało stworzeniu uczestniczenie w nieskończoności Stwórcy.

Dzisiaj, gdy obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych, celebrujemy najbardziej różnorodne zgromadzenie na Ziemi, tzn. społeczność świętych. Znajdujemy wśród nich zarówno niewolników(Bonifacy z Tarsu) oraz wieśniaków(Joanna d’Arc) jak i cesarzy i cesarzowe(Henryk II Święty i Kunegunda Luksemburska). Mających 12 lat(Maria Teresa Goretti) i 86(Polikarp ze Smyrny). Są nimi nauczyciele(Jan Chrzciciel de la Salle) i rozbójnicy(Mojżesz Czarny), żołnierze(Hadrian z Nikomedii) i asceci(Szymon Słupnik), męczennicy(Abib Męczennik) i muzycy(Efrem Syryjczyk), kawalarze(Filip Neri) i mistycy(Hildegarda z Bingen), osoby “niezwykle nierozgarnięte”(Józef z Kupertynu) i wielce uczone(Albert Wielki).

Pochodzą ze wszystkich ludów ziemi: Żydów(Edith Stein), Syryjczyków(Jan z Damaszku), Greków(Atanazja z Eginy), Północnych Afrykanów(Augustyn z Hippony), Armeńczyków(Sahak Wielki), Persów(Anastazy Pers), Hiszpanów(Teresa z Ávili), Holendrów(Cornelius van Wijk), Szkotów(Małgorzata Szkocka), Szwajcarów(Nicholas von Flüe), Skandynawów(Brygida Szwedzka), Bałtów(Jurgis Matulaitis), Węgrów(Elżbieta z Turyngii), Albańczyków(Matka Teresa z Kalkuty), Słoweńców(Alojzy Grozde), Rosjan(Sergiusz z Radoneża), Rdzennych Amerykanów(Katarzyna Tekakwitha), Meksykan(Bartholomew Laurel), Brazylijczyków(Antoni od św. Anny Galvão), Amerykanów(Elżbieta Seton), Indian(Cyriak Eliasz Chavara), Chińczyków(Tadeusz Lieu), Koreańczyków(Agata Kim), Wietnamczyków(Wincenty Phạm Hiếu Liêm), Filipińczyków(Piotr Calungsod), Japończyków(Magdalena z Nagasaki), Australijczyków(Maria MacKillop), Afrykanów(Karol Lwanga), Melanezyjczyków(Piotr To Rot) itd.

Pomyślałby kto, że Kościół ten musi być celebrowany przez orędowników różnorodności...

Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy.


#religia #chrzescijanstwo #katolicyzm #mikromodlitwa #mirkomodlitwa
źródło: comment_6sjXVzp0VIM9m1UjJRYBLmbWvfgU2uKq.jpg
  • 5
@Vivec: No to w końcu jak to jest z tą różnorodnością? Czy jest sloganem nowoczesnych i postępowych, jak twierdzisz na początku, czy stanowi ważną cechę samego kościoła, co wynika z części dalszej? A może po prostu manipulujesz pojęciem, zależnie od potrzeby?
@Vivec: Tylko, że ten miecz jest obosieczny. Bo niekonsekwentni są także ci z drugiej strony, co wręcz wynika z twojej wypowiedzi (sam zresztą wydajesz się atakować pewne znaczenia różnorodności, a pewne bronić). Prawda jest bowiem taka, że pojęcie to zazwyczaj nie jest przywoływane, by naświetlić abstrakcyjne znaczenia (wówczas ze względu na rozległą ekstensję słowa "różnorodność" nietrudno wykazać komuś brak konsekwencji), ale w ramach określonych kontekstów. I tak należy to odczytywać, a
@biliard: dla mnie jest tak jak piszesz, różnorodność nie jest celem samym w sobie, więc tu sie zgadzamy. Raz jest ona pożądana innym razem nie, w zależności od skutku do jakiego prowadzi. Chodzi mi jedynie o postawę dla której jest ona wartością jako taka.