Wpis z mikrobloga

Obudziła mnie o tej niegodnej godzinie pielgrzymka sąsiadów z góry, z obutą w obcasy sąsiadką na czele, za którą podążała szparko schodami szarańcza smarkatych, ewidentnie o posturze przeciętnego słonia afrykańskiego, wnioskuję po tupocie. Dzwonili przy tym tanimi zrywkami wypchanymi świeczkami diabelnie głośno, niby chmara meneli po wypłacie, którym dzwonią wszędzie buteleczki.

Święto niby, to zmilczałem, bo jestem chłopak pobożny. Mimo wszystko musiałem zainterweniować, gdy jeden z bachorów wpadł na moje drzwi, zeskakując z półpiętra, co stanowić musiało wyczyn nie lada, jako że moje drzwi znajdują się za winklem. Wypadam rozeźlony przegnać chuligana - nie ma. Odwagi cywilnej w narodzie wciąż zero.

Otóż widzicie, mężczyzna natychmiast przeprosiłby za dziecko i zapewnił, że je zdyscyplinuje serią buł na japę po powrocie z kościoła, zamiast uciekać po szczurzemu na parking, zostawiwszy mi na wycieraczce rozbitą świeczkę, w którą to zresztą wdepnąłem.

#grobbing #takaprawda
  • 1