Wpis z mikrobloga

Jaką siłę ma twoje imię?

Świetny element polskiego, zapomnianego folkloru to siła imion, geneza ksywek i zdrobnień.
Jeszcze wiele lat po chrzcie Polski silna była stara wiara Słowian. Czasem w radykalnej formie - tubylcy wyżynali inwazyjnych kolonistów, ci z kolei, bardziej "nowocześni" (lepiej uzbrojeni) odpłacali się pogromami. Taki dziki zachód, tylko w kraju zarośniętym przez bezkresną puszczę. Czy może bardziej kolonizacja Amazonii, tylko z syberyjskimi zimami;) Wracając do tematu - większość starowierców dla świętego spokoju uzupełniła słowiańskimi rytuałami obcą wiarę w Chrystusa.
Pierworodny syn otrzymywał imię po ojcu, który nazywał się tak samo jak dziadek noszący imię pradziadka, i tak dalej... Imię było święte i miało wielką moc - uważano, że wypowiadane za często i w złych okolicznościach może stracić swoją siłę. Dlatego przybierano sobie ksywki, można było normalnie pogadać z ziomkiem bez uszczerbku na mocy przodków.
Czy coś z tego zostało? Według mojego doświadczenia tak - używanie imienia w rozmowie nadaje sytuacji powagę, oficjalny ton, pseudonimy i zdrobnienia rozluźniają atmosferę, nadają się do błahych pogawędek.

I pamiętajcie, że to też luźna gawęda - coś mogłem przeinaczyć, gdzieś popełniłem błąd. Zainteresowanych zachęcam do drążenia tematu na własną rękę.

Wiele mamy takich smaczków, jednym z moim ulubionych jest odpowiedź na pytanie "skąd bociany biorą dzieci, które przynoszą?". ale to już opowieść na nową historię.

jeśli ciekawią was takie posty zaobserwujcie tag #nowahistoria postaram się wrzucać tam różne ciekawostki
#dziendobry #historia
  • 1
  • Odpowiedz