Wpis z mikrobloga

Mirki warto walczyc o swoje- pracuje na statku dla amerykańskich linii żeglugowych. Przypłynęliśmy do suchego doku na remont i warunki życia dla załogi spadły na łeb na szyję. Brak klimy w kabinach (a jesteśmy na Bahamach i zwyczajnie nie da się w środku wytrzymać), woda tylko kilka godzin dziennie etc. Poszedłem na skargę do moich bezpośrednich przelozonych- nic, do "biura ds. załogi"- nic, HR- nic. Reszta moich kumpli z załogi machnela na to ręką, "to tylko dwa tygodnie". Zreszta to przeważnie Azjaci i mentalność u nich inną. #!$%@?łem się i npisałem ogromnego maila do samej góry korporacji ze skarga na warunki, dostałem odpowiedź baaardzo szybko, plus klucze do nowej kabiny a cały dział HR dwoi się i troi żeby przywrócić normalne warunki reszcie załogi xD

A niektórzy i tak pewnie powiedzą że jestem roszczeniowym milenialsem i jak pływali na galerach to byli szczęśliwi jak nadzorca rzucił w nich pajdą suchego chleba a pili tylko morską wodę raz na miesiąc i nikt nie narzekał xD

#pracbaza #wygryw #chwalesie
Kir91 - Mirki warto walczyc o swoje- pracuje na statku dla amerykańskich linii żeglug...

źródło: comment_LTcM6QO7pnc1OWsGJ4dCYQ8doBkO3yhB.jpg

Pobierz
  • 59
  • Odpowiedz
@3w3linka: @MisterWolf: @magicznyKrzysztof: @effzet: Myślałem o tym i się tym nie przejmuje. Do końca kontraktu, którego nie zamierzałem przedłużać/brać nowego mam już tygodnie a nie miesiące, hajs odłożony, plany niezwiązane z Carnivalem. A jak będą się chcieli mnie #!$%@? to, hmm, statek kompanii Royal Caribbean zapłacił ostatnio kilkaset tysięcy dolarów za naruszenia przepisów w czasie suchego doku. Nie wiem komu się opłaca robić gownoburze
  • Odpowiedz
@Kir91: Jakby nie pomogło informuj PSC, które tylko czeka na takie zgłoszenia. U mnie na statku były szczury, które w chłodni nadgryzały butelki z wodą, jedzenie, puszki coca-coli. Pułapki nie pomagały, bo te #!$%@? gryzonie były tak dokarmione,że trzeba by użyć pułapki kłusownicze,żeby je usidlić. Kolega się #!$%@?ł. Napisał do PSC, wpadli w pierwszym porcie w USA, zobaczyli wabiki, kawałki serów przy nich itp i #!$%@? armatorowi 50k USD, koszta
  • Odpowiedz
  • 0
@yemcoupe Dokładnie, nazamawiają #!$%@? wie czego, a później tego nie wystawiają. U nas nawet głupiej nutelli żałowali. Nocny wiecznie pusty. Trzeba się upominać cały czas o wszystko i mówić debilowi co ma robić, a kucharz pensję ma prawie oficerską. Jeżeli zostanę chiefem, to w momencie gdy rozmowa nie pomoże, to będę stosował drastyczniejsze metody i udowodnię, że wcale nie jest tak trudno filipińca odesłać do domu, bo to jest skandal co
  • Odpowiedz
@lis6502: to raczej średni szczebel, gościa nie ma w najwyższych strukturach korpo, przynajmniej wg info ze strony, a VP można dostać bez większych problemów po jakimś czasie, a gość pracuje tam 12 lat, więc... Ale na pewno nie jest też jakimś szarakiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz