Wpis z mikrobloga

Sobota 13.11.10.2018 #mikromodlitwa #mirkomodlitwa #intencjepl #wiara #mikroatencjusz

Dzisiaj dalej jest piątek trzynastego, więc błogosławieństwa nie ma, bo przynosi pecha ;-).

Za to jako bonus chciałem się podzielić moimi przeżyciami z dzieciństwa pod tytułem - W co wierzyć. - gdzie będę opisywał moje w 100% prawdziwe przeżycia, ( niestety muszę część ocenzurować, żeby nie zostać rozpoznanym ale wszystko co piszę to niestety prawda ) które nieudolnie pewnie, próbuję przełożyć na język współczesny:

Zniknął mój komentarz więc napiszę od początku jeszcze raz.
WCw 2.

Jak już ferajna dojechała do granicy z Austrią - zaczął się zonk. Okazało się, że mięcha nie wolno wwzozić do kraju dziadka z wąsikiem ze względu na choroby ( chyba mózgu ale pewny nie jestem - wiem że podobna akcja ma się dzisiaj dla ludzi spoza unii). Zaczął się więc tworzyć mały węzełek gordyjski do rozwiązania - albo wszystkie konserwy z mięsem (sic!) wylądują w koszu i dzieci będą przymierać głodem, albo znajdzie się inne rozwiązanie. Ja widziałem jedynie jak Pani od chyba chemii strzeliła ślimora z pogranicznikiem. Co się działo w międzyczasie nie wiem bo miałem raptem niewiele lat. Potem mogliśmy jechać dalej i się udało dojechać bez przeszkód ( chyba tylko był jeden zwrot błogosławionych pokarmów ) .
  • 3