Aktywne Wpisy
lololokoo +4
#rozowepaski zniżam się do tego poziomu, ale zapytam tutaj ( ͡° ͜ʖ ͡°) moja przyjaciółka, która jest w związku od kilku lat i zdradza swojego faceta jest na mnie wściekła, bo kilka dni temu poznałyśmy kumpla jej faceta, któremu się spodobałam. Dodam, że on spodobał się mojej przyjaciółce, ale to były żarty, że "mogłaby go w nocy odwiedzić". Na początku jakoś nie zwrócił mojej uwagi, ale sama nakręcała
omgoogle +33
Dzisiaj jest piątek trzynastego więc błogosławieństwa nie ma, bo przynosi pecha ;-).
Za to jako bonus chciałem się podzielić moimi przeżyciami z dzieciństwa pod tytułem - W co wierzyć. - gdzie będę opisywał moje w 100% prawdziwe przeżycia, ( niestety muszę część ocenzurować, żeby nie zostać rozpoznanym ale wszystko co piszę to niestety prawda ) które nieudolnie pewnie, próbuję przełożyć na język współczesny:
WCw 1.
Dawno dawno temu, kiedy wielu wykopowiczów nie było na tym lub tamtym świecie a reszta miała inteligencję nie większą niż mój kot była sobie szkoła podstawowa w dość dużym mieście. Jako, że miała za patrona obrońcę P nr 2 była oczywiście zorganizowana wycieczka do Rzymu. No czad, że JPKwM. Po zatankowaniu zasobów chleba ( które spleśniały po paru dniach ) i konserw, jest piątek i jedziemy na wycieczkę. Przeważnie bida jak piszczy i każdy jakieś tam kanapki ogarnia a tu Pan Ksiądz H. z mojej parafii wpier...je kabanosy. Zapanowała lekka konsternacja i niestety ja ( ten #$! 4), pytam katechetki "ale oso chosi? 0 jak to mięso w piątek?! ( byłe wtedy bardzo nie wiem jak to określić w ówczesnych czasach) ". Katechetka najpierw skonsternowana podeszła do księdza H. i tłumaczy, że debile przygłupy coś buczą. Pan Ksiądz jak na niego przystało - wstał i powiedział "udzielam dyspensy ze względu na podróż w pielgrzymce ( moja wyobraźnia dodała - do miejsca świętego)" i wszyscy byli zadowoleni. Podróż, poza rzyganiem i nieplanowanym sikaniem gówniaków, przebiegała bez większych problemów do granicy Austrii, gdzie CDN
I jest taki przepis w prawie kanonicznym, że post nie obowiązuje w czasie podróży, jeżeli nie da się go dotrzymać. A kto się ma znać na prawie kanonicznym lepiej jak nie ksiundz ¯\_(ツ)_/¯
Otóż przychodzi facet na wyścigi psów i zastanawia się, na którego postawić. Nagle zaczepia go buldog i mówi: postaw pan na mnie.
Facet jest zielony, ale tyle wie, że psy wyścigowe nazywają się charty. Mają odpowiednią budowę ciała i w’ogle.
Ale buldog namawia dalej. „Uwierz mi pan, jestem psem całe życie. Pies nie wygrywa przez budowę ciała. No powiedz pan, widziałeś