Wpis z mikrobloga

@swiechu3: Nowa metoda okradania ludzi?
Zostałem napadnięty w zeszłym tygodniu. Chciałem o tym powiedzieć, bo to dość ciekawe i spytać czy ktoś może miał kiedyś podobnie. Otóż idę sobie normalnie ulicą do sklepu ok 22.00 i nagle z samochodu wybiega koleś (typowy dres, auto odjeżdża) i biegnie strasznie szybko w moim kierunku (myślałem że gdzieś się spieszy na pociąg czy coś) i z całej siły wpada na mnie uderzając mnie łokciem w żebro i przewracając na ziemie. Krzyczy "dawaj telefon, ukradłeś mi telefon" tak z kilka razy. Mówię że coś mu się pomyliło i że zaraz zadzwonię na policje. Próbuje odejść, on zaczyna mnie ciągnąć za plecak i za ramię, chce mnie przewrócić. Udaje mi się wyrwać i biegnę na sprincie (on za mną), wpadam do sklepu w ostatniej chwili. I tam dzwonie na policję. Koleś stoi pod sklepem nie wchodzi (chyba bał się kamer) i ciągle jak mantrę powtarza "ukradłeś mi telefon, to mój telefon". W końcu się wkurzyłem no i pokazuje mu moją starą nokie. W tedy się zamknął na chwile i zaczął coś tam pod nosem (że mnie dojedzie, że własnie wyszedł z więzienia, przyjdzie z kolegami bo go sprzedałem itp (typowe dresowe gadanie)) i powoli zaczyna odchodzić. Policja przyjechała szybko, wsiadłem z nimi do suki i zdążyliśmy go złapać.
Najlepsze jest to co dzieje się teraz. On mówi że mnie z kimś pomylił (ktoś inny go okradł!) nie ma dokumentów, telefonu (nie można go spisać, podał im jakieś lewe dane bo wyszło że jest niekarany). Ja opowiadam policji całą sytuację, a on tylko krzyczy w kółko tym razem: "on kłamie, nic mu nie zrobiłem" nie uderzyłem go on kłamie" "nic nie zrobiłem". Policja się JEGO jeszcze pyta czy chce zgłosić sprawę kradzieży (MNIE za to mają w d**, a na historię z więzieniem policjant mówi: może on tam pracuje ( ͡° ͜ʖ ͡°), jakbym nie był zdenerwowany to bym się roześmiał), on mówi że jest bogaty że telefon se kupi nowy (na bogatego nie wyglądał). Mówię im, że koło sklepu były kamery, że może jest tam jakiś świadek, który potwierdzi jak mnie poturbował. Jednak sprawę zakończono jako zwykłe nieporozumienie i kłótnie(!) (chłop mnie pobił), a policja nawet nie chciała sprawdzić monitoringu.
Puenta jest taka, że chłop (rusek albo Ukrainiec to był) chciał ode mnie wyłudzić telefon, zwyczajnie okraść, tylko takim sprytnym sposobem, żeby potem nie mogli mu nic zrobić.
Dlaczego?
1. wysiadł z auta, (wcale go nie okradli)
2. jak pokazałem mu lipny telefon to odszedł (jakbym mu w tej uliczce pokazał np. iphona, pewnie by mi wydarł i uciekł) poza tym próbował mi też wyrwać plecak
3. Miał ułożoną historię, ciągle powtarzał to samo (wyparł się policji).
4. Uderzył mnie tak (że żebro boli mnie do dziś i plecy) ale nie miałem żadnych śladów,
5. Taka metoda powoduje, że ludzie, którzy podchodzili i pytali się o co chodzi słyszeli od niego:"on mnie okradł", a policja nie może nic zrobić (moje słowo przeciwko jego)

Ktoś miał podobnie? Może to jakaś metoda okradania ludzi - kradzież na ofiarę kradzieży? Efekt dla złodzieja ten sam ale w wyniku wpadki zawsze się wymiga (że mnie z kimś pomylił), i w dodatku zniechęca ofiarę, żeby dzwoniła na policje bo jeszcze sama może mieć problemy...
Tak czy siak złodziej - ja: 0-0, remis niestety ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#kradziez #oszustwo #przestepczosc #policja #zlodzieje #napad
  • 1
@swiechu3: i jeszcze jedno jak już byłem w sklepie a on przed wejściem gapił się na mnie ze 2 min, więc chyba jakbym był podobny do rzekomego "złodzieja", to na pewno by się skapnął, że to jednak nie ja (chyba że mam brata bliźniaka ubranego tak samo) a nie dopiero jak przyjechała policja..