Wpis z mikrobloga

@yeloneck: ZARAZ MI COŚ PĘKNIE Z ZAZDROŚCI ( ͡ ͜ʖ ͡)( ͡ ͜ʖ ͡)( ͡ ͜ʖ ͡)
Mam nadzieję, że ja również za rok będę mógł spełnić swoje marzenie o Australii. Powodzenia i uważaj na drop bersy!
@yeloneck polecam Cape Tribulation, jeszcze trochę na północ od Cairns, ale zdecydowanie warto. A skaczące krokodyle jak najbardziej warto:) Adelaide River Cruises polecam, mniejsza łódź, krokodyle są jeszcze bliżej.
@yeloneck: Cape York raczej nie dasz rady zrobić z kilku powodów.

Na ile robię swoje własny plan do offroadu po wschodnim wybrzeżu to na Cape York w dwie strony w porze suchej może zejść ponad tydzień. Całkiem żwawym tempem.

W porze suchej jest to trasa dla 4wd a tym bardziej teraz kiedy zaczyna się pora mokra i sporo dróg jest/może być pozalewana i do przejścia tylko czymś wyższym niż minicamper.

Dodatkowo
@yeloneck myślę że powyżej Cape Tribulation nie ma po co jechać przy Twoim limicie czasowym.
Jeżeli chodzi o kempingi:
- Daintree NP przy plaży Noah, trzeba wcześniej zarezerwować przez stronę (tak jak wszystkie noclegi w parkach narodowych w Queensland, nie wiem jak jest w NSW). Mega plaża przy kempingu, a przy okazji trochę dzikiej zwierzyny można spotkać takiej jak bandicoty czy iguany.
- jak chcesz spać za darmo przy Cairns to najbliżej
@gorillaz: Dzięki. Skorzystam bankowo. Powiedz mi jeszcze, można w Australii spać w aucie, gdzie się chce? Czy jeździ jakiś Zbychu i mandaty wkłada za szybę? Gdzie się chce - mam na myśli jakieś dzikie plaże, zajazdy, itp.
@yeloneck niby zasada jest taka, że jak nie jest zabronione, to można. W innym przypadku grozi mandat, pogadanka z rangerem albo też może się akurat udać. Na własnym przykładzie Ci nie powiem, bo się w takich miejscach nie zatrzymywałem. Dedykowanych miejsc ku temu jest tyle, że nie ma potrzeby.
@yeloneck tak, Litchfield, Kakadu i skaczące crocsy też.
Litchfield jak najbardziej warte polecenia, ładne wodospady, można popływać i się ochłodzić w wodzie. Płacisz tylko za kemping, do tego bodaj 6,5aud/os.
Kakadu, za sam wjazd 40aud/os. Tyle dobrz, że w cenie są pogadanki z rangersami, można się ciekawych rzeczy dowiedzieć, zobaczyć krokodyle na dziko też. Ale generalnie nie porwał.
A skaczące crocsy tak jak pisałem gdzieś wyżej, polecam Adelaide River Cruises.
Jak w
@yeloneck wiesz co, popatrz na pogodę, z tego co wiem to już teraz temperatura podbija do 40st., do tego wilgotno i deszcze.
Plus Terytorium Północne ma jakieś dodatkowe ograniczenia jeżeli chodzi o wypożyczenie samochodu. Jest chyba limit 100km dziennie (później musisz dopłacać), czyli słabo strasznie. Ale to sprawdź dla pewności jeszcze.