Wpis z mikrobloga

  • 4
@realbs Nie wiem czemu, ale nigdy mnie ten sitcomowy humor nie bawił. Office, IT Crowd, Friends, Big Bang Theory, przy tych wszystkich co najwyżej się uśmiechnąłem. Chyba najlepszy był My Wife and Kids, najbardziej abstrakcyjny humor.
  • Odpowiedz
@xDgg: the office nie ma nic wspólnego z sitcomem, a już na pewno nie humor. I nie tylko w humorze jego siła, największa siła tego serialu jest jego prawdziwość stworzona przez format całości oraz sposób w jaki spora czesc była grana. Część aktorow ma tam niezłe zaplecze Impro (michael w serialu też chodzi na zajęcia impro) dla tego często nie trzymali się scenariusza a po prostu improwizowali co nadawało dodatkowej realności
  • Odpowiedz
  • 5
@Acrivec: Nie wiem jak może nie śmieszyć. Warto znać charaktery postaci, w szczególności Dwighta i Michaela. Lepszego serialu komediowego nie ma, a widziałem ich dziesiątki. Friendsi nie mają nawet podjazdu.
  • Odpowiedz