Wpis z mikrobloga

Zbliża się listopad. Przyroda przygotowuje się do zimowego snu. Noce stają się coraz dłuższe, a w mroku czai się zło. Zapraszam do podróży w czasie i przestrzeni do bawarskiej wioski z początków ubiegłego wieku.

Na początku lat dwudziestych XX wieku, w piątkową noc pod koniec marca, niemiecka rodzina i ich nowa pokojówka zostali brutalnie zabici w swoim wiejskim i odizolowanym domu. Przedstawiciele organów ścigania przeprowadzili wywiady z kilkoma osobami - zarówno miejscowymi, jak i przyjezdnymi - starając się znaleźć osobę lub osoby odpowiedzialne za szokujące morderstwo sześciu osób. Jednak niemal sto lat później, nikt nigdy nie został oskarżony o przerażające zabójstwa, które miały miejsce na farmie w Hinterkaifeck, małym bawarskim gospodarstwie. W związku z tym, morderstwa pozostają nierozwiązane, co czyni dziką i krwawą masakrę, jednym z najstarszych nierozwiązanych niemieckich morderstw.

Wiele osób badało brutalne morderstwa wykorzystujące narzędzia rolnicze i opracowywało własne teorie na temat tego, co się wydarzyło. Mimo to świat pozostaje pod wrażeniem tożsamości mordercy, co czyni Hinterkaifeck jedną z najczęściej komentowanych spraw w Niemczech. W masakrze zginęło czworo dorosłych i dwoje małych dzieci.

W nocy 31 marca 1922 r. zabójca (lub grupa zabójców) zamordował Andreasa i Cäzilię Gruber, ich córkę Viktorię, dzieci Viktorii: Josefa i Cäzilię oraz gospodynię: Marię Baumgartner. Rodzina mieszkała na farmie o nazwie Hinterkaifeck, która znajduje się teraz w Waidhofen w Bawarii, Lekarz przeprowadził sekcję zwłok na sześciu ofiarach i stwierdził, że prawdopodobnie zostały zabite gracą, ręcznym narzędziem stosowanym w rolnictwie, mającym długi uchwyt i szeroką główkę z dłutem na jednym końcu i ostrzem z drugiej.

Pokojówka została zamordowana w swojej sypialni, a Josef został zabity w łóżeczku w pokoju jego matki. Jednak pozostali członkowie rodziny zostali zamordowani w stodole, co doprowadziło władze do opracowania niepokojącej teorii.

Ciała Andreasa, Cäzilii, Viktorii i ich wnuczki, małej Cäzilii, zostały odkryte w stodole, podczas gdy zwłoki Josefa i pokojówki, Marii, znaleziono w pomieszczeniach mieszkalnych. W związku z tym śledczy doszli do wniosku, że zabójca zwabił cztery ofiary do stodoły, po jednej na raz, i systematycznie atakował je gracą. Po zamordowaniu starszej pary, ich córki i wnuczki, sprawca ułożył krwawe zwłoki jedne na drugich i przykrył je sianem.

Badacze odkryli, że młoda Cäzilia miała kępki włosów w dłoniach i łyse łatki na całej głowie, co doprowadziło ich do wniosku, że wyrwała sobie włosy. Władze teoretyzują, że dziewczynka prawdopodobnie nie umarła od razu. Cäzilia mogła wyrywać własne włosy, gdy leżała przez kilka godzin przerażona i umierająca, obok ciał matki i dziadków w stodole.

Według policji, gdy 7-letnia dziewczynka, która była żywa, ale śmiertelnie ranna, umierała w stodole, otoczona martwymi ciałami swojej rodziny, mordercy weszli do domu i zamordowali gospodynię oraz Josefa. Następnie, zamiast uciekać, władze - na podstawie zeznań sąsiadów i dowodów znalezionych w domu - doszły do wniosku, że sprawca lub sprawcy nie od razu opuścili gospodarstwo Hinterkaifeck.

Zabójstwa pozostały niezauważone przez cztery dni, do 4 kwietnia 1922 roku. Stało się tak w dużej mierze dlatego, że w kilka dni po morderstwach, sąsiedzi Gruberów zobaczyli dym z komina domu, wskazujący, że ktoś korzysta z kominka. Tak więc wydawało się, że rodzina żyje i ma się dobrze. Ponadto zwierzęta domowe i zwierzęta hodowlane były karmione, a ktoś nawet doił krowy.

Policja odkryła również, że ktoś niedawno spożywał posiłek, co doprowadziło ich do wniosku, że zabójca nie tylko mieszkał w domu po zamordowaniu sześciu osób, ale także wykonywał codzienne rutynowe czynności, takie jak przygotowywanie posiłków i prowadzenie gospodarstwa.

Ponieważ sprawca karmił zwierzęta i korzystał z kominka kilka dni po morderstwach, sąsiedzi rodziny nie byli szczególnie zaniepokojeni, gdy mała Cäzilia nie pojawiła się w szkolę w sobotę 1go kwietnia, lub gdy cała rodzina nie pojawiła się w kościele w niedzielę. Kiedy jednak Cäzilia nie pojawiła się w poniedziałek w szkole, a listonosz zauważył, że nikt nie odebrał listów, które dostarczył w ciągu weekendu, sąsiedzi Gruberów zaczęli martwić się o rodzinę.

W rezultacie trzy osoby, które mieszkały w pobliżu domu Gruberów, odwiedziły gospodarstwo i odkryły zwłoki w stodole i w domu. Policja natychmiast została powiadomiona o zabójstwach. Powiadomiono także organy ścigania z Monachium. W trakcie śledztwa zostało przesłuchanych ponad 100 podejrzanych.

W miesiącach poprzedzających masakrę na farmie Hinterkaifeck, miało miejsce wiele dziwnych zdarzeń. Niestety, Maria Baumgartner została zamordowana podczas pierwszej nocy pracując dla rodziny ponieważ poprzednia gosposia skończyła pracę około sześć miesięcy wcześniej twierdząc, że dom Gruberów był nawiedzony.

Sąsiedzi powiedzieli policji, że patriarcha rodziny zgłosił kilka dziwnych incydentów, w tym niewyjaśnione ślady na śniegu prowadzące na farmę (bez żadnych prowadzących w drugą stronę) i na strych. Ludzie spekulują, że zabójca mógł ukrywać się w domu przez długi czas przed zamordowaniem sześciu mieszkańców. Andreas powiedział także swoim sąsiadom, że zaginął jego klucz i znalazł w domu dziwną gazetę, która nie była lokalna. Odmówił pożyczenia broni od jednego z sąsiadów, aby chronić siebie i swoją rodzinę.

Choć niewyjaśnione ślady i brakujące klucze są nieco przerażające, nie są tak niepokojące jak domniemany kazirodczy związek między Andreasem Gruberem i jego córką, Viktorią Wygląda na to, że siedem lat przed zamordowaniem mieszkańców Hinterkaifeck, Andreas i Viktoria zostali skazani za kazirodztwo w 1915 roku. Victoria spędziła w więzieniu miesiąc, natomiast jej ojciec – cały rok.

Podczas gdy wielu ludzi wierzyło, że dwuletni syn Viktorii, Josef, był dzieckiem Lorenza Schlittenbauera, człowieka, który mieszkał w pobliżu rodziny, niektórzy z sąsiadów Grubersa uważali, że dziecko jest owocem kazirodczego związku Andreasa z córką. Oznaczałoby to, że ojciec i córka kontynuowali współżycie ze sobą po latach skazania za kazirodztwo. Prawdziwa tożsamość ojca Josefa pozostaje tajemnicą po dziś dzień.

Po odkryciu ciał rodziny Gruber i ich gospodyni, lekarz wykonał autopsje w stodole, w której czterech z nich zostało zamordowanych. Następnie lekarz sądowy usunął głowy wszystkich sześciu ofiar, które rzekomo wysłał do Monachium w celu dalszego zbadania. Podobno czaszki Gruberów i ich pokojówki również zostały przekazane jasnowidzom, prawdopodobnie w celu dowiedzenia się więcej o sprawcy lub sprawcach, którzy popełnili brutalną masakrę.

Z nieznanych powodów, czaszki ofiar zatrzymano w Monachium. Tak więc rodzina Gruberów i ich służąca, Maria Baumgartner, zostali pochowani bez głowy. Według władz, czaszki zaginęły w czasie II WŚ i nigdy nie zostały odzyskane.

Po przesłuchaniu ponad stu podejrzanych, nikogo nie aresztowano. Ludzie opracowali szereg teorii na temat tego, kto popełnił zabójstwa. Jedna z teorii głosiła, że rodzina Gruberów i ich gosposia zostali zabici przez Lorenza Schlittenbauera, sąsiada, którego wielu uważało za ojca syna Viktorii, Josefa. Był także człowiekiem, który rzekomo proponował pożyczenie Andreasowi broni, gdy ten wspomniał o dziwnych zdarzeniach, które miały miejsce na farmie przed morderstwem.

Inną popularną teorią jest to, że Grubers i Maria Baumgartner zostali zabici przez Karla Gabriela, męża Viktorii. Gabriel podobno zginął w 1914 roku podczas służby w czasie I WŚ. Zwolennicy tej teorii uważają, że Gabriel faktycznie nie zginął w walce. Spekulują, że mąż Viktorii wrócił na farmę Hinterkaifeck po kilku latach, a kiedy uświadomił sobie, że jego żona była w związku z innym mężczyzną (w wyniku którego urodził się Josef), zamordował wszystkich sześciu mieszkańców w przypływie wściekłości.

W 1923 roku, zaledwie rok po tym, jak rodzina Gruberów i ich pokojówka zostali brutalnie zamordowani, gospodarstwo Hinterkaifeck zostało zrównane z ziemią, a na jego miejscu umieszczono pomnik ofiar. Oprócz prostego betonowego sanktuarium na cmentarzu Waidhofen, znajduje się pomnik ku czci ofiar, w którym Gruberowie i ich gospodyni spoczywają bez czaszek.

W 1999 roku starsza kobieta skontaktowała się z władzami, twierdząc, że były właściciel jej domu przyznał się do posiadania informacji o zabójstwach w Hinterkaifeck. Urzędnicy zbadali tę wskazówkę i dowiedzieli się, że właściciel rzekomo złożył zawiadomienie w 1935 roku. Było już jednak za późno, ponieważ potencjalny podejrzany był już martwy.

W 2007 roku, ponad 80 lat po śmierci rodziny Gruber i ich służącej, uczniowie niemieckiej akademii policyjnej wykorzystali nowoczesne techniki do zbadania nierozwiązanej sprawy. Studenci wykluczyli wszystkich poza jednym podejrzanym, który ich zdaniem popełnił morderstwa na farmie Hinterkaifeck. Jednak podejrzany zabójca nie żyje, więc nie opublikowano danych osoby, która ich zdaniem jest odpowiedzialna za masakrę, z szacunku dla krewnych podejrzanego, którzy wciąż żyją.

#zbrodniczeumysly #julacontent #ciekawostki #kryminalne #kryminalistyka #zbrodnia #creepy
julianna_cebulanna - Zbliża się listopad. Przyroda przygotowuje się do zimowego snu. ...

źródło: comment_qwBiiDYKHWvwmncP5Au8D96ayYWUnT7q.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz