Wpis z mikrobloga

Mirki, szybkie pytanie. Mój "szerszeń" rozpędza się do 180 max. Wolnossąca benzyna, z paliwem szlachetnym. No nie będziemy się czarować, lubię "#!$%@?ć". Normalnie jak jeżdżę to zmieniam bieg gdzieś między 3k a 4k obrotów. No i jakiś czas temu miałem dłuższą trasę autobaną, jechałem jakieś 2-4h około 170. Obroty coś między 5-6k. Czy możliwe, że taka jazda ma prawo zużyć trochę więcej oleju niż "po emerycku"?

Bo ostatnio rano sobie sprawdzam olej i prawie sucho było. Wlałem do maxa, zrobiłem może 50km, nie widać żeby gdziekolwiek ciekło, poziom póki co nie spada. Za mało przejechałem, żeby widzieć czy pali olej.

Ale jedno mnie niepokoi, co się stało z olejem który wlałem jakieś pół roku temu? Czy to normalne, że auto go spali jak się "#!$%@?", czy znaczy raczej, że coś z silnikiem nie halo?

Innych objawów silnikowych brak, temperatura normalna, mruczy normalnie, moc jest, zapala od razu.
  • 10
@pies_harry Też chciałbym wiedzieć co się dzieje z olejem, bo jak jeżdżę dużo (i szybko) autostradą to ubywa. W salonie mówią, że to normalne, ale kurna nie wydaje mi sie, żeby stałe 160 km/h to było za dużo dla 2.0 TDI.
@Yelonek: @kwl2pl:
Hm, może się tak spienia, że się przelewa. Kiedyś na jakimś filmie widziałem olej przez jakieś przeźroczyste okienko i mocno się wzburzał i poziom podnosił wraz z obrotami.

Ale 160 dla 2.0 TDI to faktycznie niedużo. Tyle to na 1.6 spokojnie się jedzie, jeszcze bez wycia silnika.
Niektóre silniki, tak mają, że lubią olej. Nawet nowe samochody mają normę do 1L/1000km, więc raczej trzeba się z tym pogodzić (i kontrolować)
@pies_harry: to jest kwestia silnika. mój disel prawie wcale nie ciągnie oleju, ale jak miałem mondeo benz 2.0 to brał litr na miesiąc, zwłaszcza jak był właśnie mocniej dociskany, a był. A pierwszy raz się przekonałem o tym, jak mi zaczął klekotać jak traktor, podjeżdżam do mechanika, nawet nie zaglądał, wlał półtora litra, silnik przestał klekotać od razu.
Tylko jak ci nagle skokowo zacznie brać dużo oleju no to już wiesz,
@mike78:
Hm, od tygodnia niecałego obserwuję i nie wygląda żeby cokolwiek schodziło. To musiały chyba być te rajdy po autobanach, bo mi się kilka ich przytrafiło niedawno.

Aaaa.... no i jeszcze mam jedną przyczynę - niecałe pół roku temu (czyli już po dolewaniu oleju) pękła mi chłodnica w trasie, na lawecie wróciłem. Diabli wiedzą co tam się z tym autem działo jak kłęby pary buchały spod maski, a musiałem się jeszcze
ale kurna nie wydaje mi sie, żeby stałe 160 km/h to było za dużo dla 2.0 TDI.


@Yelonek:
Hmm, różnica między, powiedzmy, 120 a 160 jest parę razy bardziej kolosalna niż spalanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Generalnie silnik pracuje blisko mocy maksymalnej, w mojej ocenie przy 120 to jest jakieś 30-50% mocy.
Różnica bardzo duża.
Rozbryzg oleju, wibracje uszczelniaczy, wyższa temperatura w strefach...
@Kazorek Najwięcej udało mi się wyciągnąć 220km/h, ale powiedzmy, że były dobre warunki i 200 km/h wymaga 100% mocy silnika.

Przy 160km/h to będzie jakieś 65% mocy, a przy 120km/h to 36%.
Czy wymaganie, żeby silnik dawał z siebie 65% przez 4h bez brania oleju to zbyt wiele?