Wpis z mikrobloga

@Sierzant_Bagieta: spora część osób "z branży" uważa, że najgorsza rzecz to oględziny zwłok noworodka. Pamiętam do tej pory jak staremu "lekarzowi ostatniego kontaktu" łamał się głos i prawie płakał na miejscu zdarzenia. Fakt faktem, że "nas" omija to o czym mówiłeś, czyli informowanie rodziny o zgonie, natomiast zwykle na miejscu muszę komuś w miarę ogarniętemu wytłumaczyć jak załatwić wszelkie formalności związane z odebraniem zwłok i pochówkiem.