Wpis z mikrobloga

Czołem Mirki!

Dostałem dziś dwa mandaty z Holandii (przekroczenie prędkości + przejazd na czerwonym świetle). Samochód już od dawna nie jest w moim posiadaniu, ale niestety głupi ja nie zgłosiłem sprzedaży w WK - podobnie jak kupujący. Posiadam swój egzemplarz umowy kupna - sprzedaży. Czy napisanie odwołania do Holendrów wraz z danymi kupującego wystarczy?W sumie to 199 EUR. Nie mam zamiaru płacić mandatu - naczytałem się w internetach, że egzekucja tego rodzaju mandatów jest póki co nieskuteczna. Mam nadzieję, że nie zaspamowałem tagami.

#holandia #policja #mandat #motoryzacja
  • 11
@abused znajomy miał podobną sytuację (w sensie jechał samochodem kolegi i do tego kolegi przyszedł ten mandat) i podobno jest trochę czasu na odwołanie się od tego, czy po prostu nie przyjęcie tego (powinno chyba być zdjęcie kierowcy też). Piszesz, że to nie ty, tłumaczysz umowę na niderlandzki, wysyłasz i powinno zadziałać
@blue_Eyedd: dzięki za info! Pismo przyszło po Polsku, więc zakładam że odwołanie wraz załącznikiem w postaci umowy powinienem przesłać w ojczystym. O zdjęcie mogę zawnioskować przez stronę to przyślą pocztą. Na samym piśmie jest zapis, że zgodnie z prawem Holenderskim odpowiedzialność leży po stronie osoby na którą pojazd jest zarejestrowany lub najemcy.
@abused no bo tak jest, ale urzędy holenderskie są raczej pozytywnie nastawione do petentów, którzy chcą "współpracować" i jest z nimi jakikolwiek kontakt, więc umowa z datą sprzed przewinienia powinna być wystarczająca ewentualnie poproszą o jakieś dodatkowe wyjaśnienia
@ten-nowy: czyli chcesz powiedzieć że jest taka luka w prawie? Jeśli kupię od kogoś samochod i nie zgłoszę tego do WK to wszystkie mandaty będą przychodzić na poprzedniego wlasciela? I ja nie będę miał z tego żadnych nieprzyjemności? Coś mi się nie wydaje. Skoro zgłaszasz że zbyles samochód to on nie powinien widnieć na twoim koncie.
@ominius: sam jeździłem tak autem prawie przez dwa lata az je skasowalem w wypadku. Sprzedajacy zglasza ale i tak na niego wisi w urzędzie on jest ostatnim wlascicielem wpisanym do dowodu rejestracyjnego. Policja podczas kontroli nigdy nic nie mówiła auto mialo przeglad i oc na mnie. A sprzedający juz musial cos wiedzieć ze mozna tak jeździć bo na umowie wpisal nawet godzine co do minuty sprzedaży. I na pewno zglosil sprzedaż