Wpis z mikrobloga

@invisibleborder „Uczestniczenie lub nieuczestniczenie w przedszkolnej albo szkolnej nauce religii lub etyki nie może być powodem dyskryminacji przez kogokolwiek w jakiejkolwiek formie.”

Religia na pierwszej lub ostatniej lekcji nie dyskryminuje nikogo.
W tym zapisie bardziej chodzi o fakt, aby w żaden sposób nie wyśmiewać, szydzić, dyskryminować ucznia, który na religię chodzi lub nie.
@krol_bolu Ale sama ustawa mówi o organizacji lekcji religii, nie etyki. Ponad to, siedzenie w bibliotece nie jest formą kary, bądź lepszym lub gorszym momentem spędzania czasu szkolnego. Jeżeli ktoś czuje się w ten sposób dyskryminowany, może to zgłosić, ale prawo nie będzie po jego stronie. Dlatego powtarzam - umiejscowienia religii na początku lub końcu planu jest formą udogodnienia dla osób, które na nią nie chodzą. Udogodnieniem, ale nie nakazem prawnym.
Absolutnie nie musi być na końcu lub początku. To tylko miły gest wobec tych, którzy nie chodzą na nią. Religia wpisuje się w ramowy plan nauczania. Jeżeli katecheta się na to nie zgodzi, a dyrekcja tak zrobi wbrew jego woli, to wykona on telefon do wydziału katechetycznego swojej kurii, przyjdzie jakiś ksiądz ubrany w garniak, rzuci pismo dyrektorowi na stół i religia będzie nawet w środku planu. Takie jest prawo.


@meres co
@PomidorovaLova Żadne bzdury. Ja wiem, że niektórych może piec przysłowiowa pupa, ale podkreślam raz jeszcze - prawo na mocy konkordatu i ustawy o nauce religii nie określa, czy ma ona być na początku, końcu, za polskim, przed matematyką itp. katecheza jest wpisana w ramowy plan nauczania, a katecheta normalnym nauczycielem że wszystkimi obowiązkami i przywilejami z tego wynikającymi.
Jeżeli jest niezgodna - pokaż taki ustep, paragraf.
przyjdzie jakiś ksiądz ubrany w garniak, rzuci pismo dyrektorowi na stół i religia będzie nawet w środku planu.


@meres: mają coraz większy rozmach #!$%@?